Jak się wymiksować z kiepskiej randki?

Dziś w cyklu "Ciocia Kazia radzi" udzielę Wam doskonałych i niezawodnych porad, jak poradzić sobie z nieudaną randką. Ostatnio na randce z nieznajomym (udanej) byłam mniej więcej 15 lat temu, więc mam wszelkie niezbędne kwalifikacje!

Po pierwsze ustalmy sobie, co to jest randka i jak bardzo może być nieudana. Jako babcia stojąca jedną nogą w grobie, jak przez mgłę przypominam sobie, że randka to sytuacja spotkania z chłopakiem/mężczyzną słabo jeszcze znanym, ale rokującym - czy to uczuciowo, czy erotycznie chociaż. Szczególnie ryzykownym typem randki jest randka w ciemno, czyli kiedy ulegamy namowom znajomych i dajemy się z umówić z kimś kompletnie obcym albo też same ustawiłyśmy się z jakimś typem z Tindera czy innej appki randkowej (ha! widzicie, jak nadążam - wiem, że od moich czasów wynaleziono internet!), bo miał fajne zdjęcie i napisał na powitanie "Hej, piękna!".

 

Co może pójść źle? (Oprócz tego, że wszystko)

1. On może się nam nie podobać. Brzydko pachnieć. Głupio mówić. Być ćwokiem lub korwinistą. Dłubać w zębach i mlaskać. Zachowywać się obleśnie. Chamsko komentować nasz wygląd. Brzydko odnosić się do kelnerki. Targować się przy płaceniu rachunku. Sprawiać wrażenie psychopaty, takiego co to zgwałci i poćwiartuje. Mieszkać z mamą. Nie czytać książek. Same wiecie - każda przecież jakąś koszmarną randkę w życiu zaliczyła.

2. My możemy nie podobać się jemu. Patrzysz i wiesz: nie ma chemii. Czas pęcznieje, cisza niezręczna zapada. On, jeśli jest dobrze wychowany, próbuje markować zainteresowanie i manierami nadrabiać brak pociągu, ale jeśli jest wychowany źle, to czeka nas potencjalnie kilka przykrości, a nawet upokorzeń.

Jak się z tego wymiksować?

Bądź gotowa na wszystko - także na to, by pójść niby to przypudrować nosek, ale tak naprawdę wyjść przez okno w kiblu i zniknąć w tłumie. Nikita stajli (spluwę jednak zostaw w domu, tak będzie lepiej dla wszystkich).

Spotkanie z kimś kompletnie obcym zawsze jest obarczone ryzykiem: może być nudno, może być nijako, może w ogóle się nie odbyć, bo zostaniemy przez kogoś wystawione. Dlatego idź na spotkanie uzbrojona w książkę i wewnętrzne przyzwolenie, że wypijesz sobie kieliszek wina czy drinka przy barze - tym lub innym. Zawsze można przecież zmienić miejsce pobytu, pożegnawszy się krótko i grzecznie. A przynajmniej spędzisz miły czas we własnym (najlepszym!) towarzystwie. Samopoczucie uratowane!

Miej przygotowany plan B - umów się jednocześnie z grupą znajomych gdzie indziej. Jeśli randka okaże się udana, to dyskretnie daj znać znajomym, że jednak nie przyjdziesz, ale jeśli randka pachnie porażką, będziesz miała prawdziwy powód, by szybko ją zakończyć. A i jest szansa, by towarzysko błysnąć anegdotą o Strasznej Randce. Przegadane i obśmiane mniej doskwiera!

Nie kłam - powiedz, że nic z tego nie będzie i nie ma sensu kontynuować. Szczerość i bezpośredniość najlepszym przyjacielem kobiety!

Zabezpiecz tyły - dobrze mieć kogoś w stałej łączności. Przyjaciela/przyjaciółkę, któremu mówisz z kim i dokąd idziesz, a także możesz na bieżąco zdawać relację z postępów randki. Oczywiście mówimy o lakonicznych komunikatach typu: "porażka", "wracam do domu", względnie: "jest OK", "nie poćwiartował" - a nie o tym, by wisieć cały czas na telefonie. Wsparcie moralne przyda się nam zawsze i poczucie bezpieczeństwa będzie większe.

Nie ryzykuj - serio. Jeśli czujesz, że z facetem coś jest niehalo, jeśli budzi twoje obawy, sprawia, że czujesz się niekomfortowo, to wymiksuj się jak najszybciej! W końcu randka ma być przyjemna, nawet jeśli nie skończy się wybuchem uczuć i namiętności. Lepiej jednak żeby skończyła się dobrze.

Kasia Nowakowska, Foch.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.