Kto powiedział, że życie solo-seksualne musi być nudne? Z pewnością ktoś bez wyobraźni. Czyli nie ty. Ty lepiej postaw krzesło przed lustrem i... wsiądź na dildowego byka! Ewentualnie połóż się wygodnie, rozchyl nogi i obserwuj.
Tak, tak, właśnie dlatego tyle par ma sporych rozmiarów lustro w sypialni. Nie sądziłaś chyba, że chodzi o oglądanie siebie wieczorem w piżamie. Ani rano. Zwłaszcza rano.
Ach, no właśnie na tym polega zaleta zabaw solo. Przed nikim nie musisz chować nadprogramowych - pal go sześć, że często urojonych - kilogramów. Jesteś tylko ty, twoja vulva i jej odbicie w lustrze. Nawet jeśli początkowo możesz czuć się tym widokiem oszołomiona, z czasem zaczniesz czerpać z tego zyski. Rozkoszne. Nie wierzysz?
Zobacz wideo: Lew-Starowicz: "Wejście w związek nie musi oznaczać rezygnacji z masturbacji"
Gdy zapytamy cię, co robisz ręcznikiem, najprawdopodobniej odpowiesz, że się wycierasz. A dlaczego nie POcierasz? Zwiń ręcznik na kształt penisa. Ty decydujesz, w jakim rozmiarze. Rozbierz się. Usiądź na nim. Dalej już wiesz, co robić...
Jeżeli jesteś miłośniczką subtelnych wrażeń, z pewnością doskonale wiesz o tym, że najwdzięczniejsze są ręczniczki stworzone do mycia twarzy. Pokryte delikatnym puszkiem. Jeśli jednak takie pieszczoty robiły na tobie wrażenie - owszem - ale w czasach, gdy twoim zmartwieniem największym był trądzik, mamy inne rozwiązanie. Nie jest to, co prawda, pomysł nasz, ale podobno działa. Ha, o cóż, do diaska, chodzi - zakrzykniecie rozeźlone? O ręcznik uprany bez zmiękczającego płynu do tkanin. Lekkie BDSM, nieprawdaż?
Zaprzyjaźnij się z nim. W asortymencie masz przeogromną gamę zapachów i smaków. Są też takie, które pobudzają skórę - może ją ochłodzić, może rozgrzać. Wzruszasz ramionami i prychasz, że niepotrzebne? Och, moja miła, jak mało jeszcze wiesz.
Lubrykant powinien być nieodłącznym elementem wyposażenia każdej szafeczki samotnej, ale bardzo zapracowanej dziewczyny. Dlaczego? Zanim sama z siebie staniesz się wilgotna niekiedy mija odrobina czasu, prawda? Otóż nie z tym przyjacielem, moja miła. On skraca czas dojścia do rozkosznego finału. Niektóre dziewczyny, miłośniczki żeli rozgrzewających, twierdzą także, że stanowczo je intensyfikują.
Ach, dopóki nie nauczysz się właściwie dozować, zapamiętaj, że w tym akurat przypadku - mniej znaczy więcej (czuć).
Zgraj się z filmem i powtarzaj to, co widzisz. Jeżeli on ją "zniewala", rób dokładnie to samo swoim wibratorem. Pieści ją językiem? Użyj żelu jako odpowiednika śliny. Jednym słowem - użyj wyobraźni. Przeżyjesz wirtualny trójkąt. Z czystym sumieniem i bez grzechu, bo tylko w swojej głowie, nieprawdaż?
Nie byłybyśmy sobą, gdybyśmy nie zwróciły uwagi na to, że w kolekcji erotycznych akcesoriów - zgodnie z definicją słowa kolekcja - powinien znaleźć się z całą pewnością więcej niż jeden wibrator. Nie przyzwyczajaj się do jednego rodzaju stymulacji - tak radzą znawczynie masturbacji. A my nie mamy zwyczaju kłócić się z autorytetami (oczywiście, trochę teraz kłamiemy, ale to nic).
Instrukcja jest więcej niż prosta. Wyłącz światło. Zrób nastrój. Ogrzej się ciepłą wodą, aby przy okazji w łazience zrobiło się parno. Weź prysznic do ręki i zmieniaj temperaturę, moc, w zależności od tego, na co masz ochotę.
Ty rozdajesz karty, bo ty nadajesz tempo. I może to trwać naprawdę długo, bez śladu obaw przed przedwczesnym finałem. Minus? Jedyny, jaki przychodzi nam do głowy, to pomarszczona od wody skóra.
Hmm, masz deszczownicę?
Uwaga, tego nie zapomnisz ani nie odzobaczysz. To, co zaskoczyło nas najbardziej, zostawiłyśmy na koniec.
Pomyślałaś, aby użyć wsuwek do włosów jako klipsów na sutki? Nie musisz biec do sex shopu, aby dodać pikanterii swoim samotnym zabawom. Chwytaj to, co masz pod ręką. Bądź perwersyjna. Ty, bo nas na razie boli od samej wizualizacji. Well, ale może są smakoszki. Wszak to, co dla nas piekłem, dla innych rajem być może.