W ciąży, z siusiakiem, zróżnicowane rasowo - najlepsze lalki, inne niż Barbie

Jeśli chodzi o lalki, to naprawdę jest w czym wybierać. Nawet nieugięta Barbie zaprezentowała niedawno trzy nowe sylwetki: pulchną, niską i wysoką. I dobrze. Mądre dziewczynki potrzebują mądrych lalek.
fot. Ania Oka fot. Ania Oka fot. Ania Oka

ZUZIA - LALKA NIEDUŻA

Lalka to ten typ zabawki, który nigdy się nie zestarzeje i jest bliski każdemu dziecku, a przynajmniej każdej dziewczynce. Wiedział o tym już sam Korczak, kiedy pisał:

"Słyszymy, jak dziewczynka wykłada lalce prawidła dobrego tonu, jak ją poucza i strofuje. Ale nie słyszymy, jak w łóżku skarży się przed nią na otoczenie. - Ja ci powiem, lalusiu, tylko nie powtarzaj nikomu...".

Kiedy byłam mała, dziewczynki miały najczęściej jedną, dwie lalki. Były to duże zabawki, dziedziczone lub nowe, polskie. Rzadziej "zdobyczne" przywiezione z zagranicy. Najczęściej miały porządne włosy, zamykane oczy i dobrej jakości gumę. Te zagraniczne potrafiły płakać.

Najbardziej pamiętam porcelanową, zabytkową lalkę cygankę, która siedziała u mojej koleżanki w domu, na górze poduszek i służyła wyłącznie "do patrzenia". Pamiętam też chłopca w marynarskim ubranku. Koleżanka pokazała nam, że nie tylko ma chłopięce włosy i ciuchy, ale też siusiaka! A było to 35 lat temu. Potem każda z nas marzyła o takiej zabawce, bo jednak lalka-chłopiec to było coś. O Barbie nie marzyłyśmy. Były jakieś małe i słabo wyglądały w wózkach.

Lalki WeGirls Lalki WeGirls fot. Ania Oka

LALKA NA WÓZKU?

Dziś możemy kupić naszym córkom każdą lalę, jaką sobie wymarzymy. Synom też, jeśli tego chcą, co nie jest wcale nowoczesnym wymysłem. Kto miał okazję zajrzeć do polskich książek o dziecięcych zabawach albo o wychowaniu dzieci sprzed 50-60 lat, wie, że bardzo często pojawiały się tam wskazówki, żeby chłopców zachęcać do zabaw w lalczynych kącikach, a nawet - jeśli tego chcą - kupować im lalki. Wiedzieliście o tym? Ja byłam przekonana, że to dopiero nasze pokolenia są takie "postępowe".

W swoich artykułach pokazywałam już kilka typów lalek jak choćby lalki-maskotki na przykładzie Małego Pacjenta Erwina, lalki szyte z dziecięcych obrazków, czy w końcu duże lalki-przyjaciółki dla starszych dziewczynek, w tym polską WeGirls. Dziś przygotowałam trzy kolejne typy - bobasy, Barbiepodobne i szmacianki - do których dobrałam przykłady wśród rynkowych nowości czy mniej znanych marek.

fot. Ania Oka fot. Ania Oka fot. Ania Oka

LALKI BOBASY - MODEL ANATOMICZNY

Kiedy byłam mała lalki bobasy dopiero pojawiały się w Polsce i były hitem. Najczęściej miały gumowe ręce, nogi, głowę przytwierdzone nieruchomo do materiałowego tułowia i całkiem ładne twarze. Choć już wtedy zdarzały się egzemplarze sprowadzane "po taniości" z tak makabrycznymi minami, że nawet my, małe entuzjastki zabawek, nie chciałyśmy takich podopiecznych.

fot. Ania Okafot. Ania Oka
Dziś wybór bobasów jest tak ogromny, że nie wiadomo, w którą stronę skierować portfel. Jednak jak tylko wpadłam na trop lalek Miniland, to od razu wiedziałam, że właśnie je chcę pokazać. 
Anatomiczne Miniland to lalki średniej wielkości 38 cm, mają ruchome ręce, nogi i głowy, ale niezamykane oczy. Są sprowadzane z Hiszpanii i sprzedawane w bieliźnie, jednak można dokupić do nich ubranka. Ich gumowa skóra delikatnie pachnie słodyczami.

Jednak najważniejsze, że są antropologicznie i anatomicznie poprawne. Możemy więc wybrać między różnymi rasami oraz dobrać płeć. I tak w naszym domu może pojawić się na przykład dziewczynka Latynoska, chłopiec Azjata, czy mały Europejczyk. Lalki mają odpowiedni kolor skóry, charakterystyczne włosy, rysy a do tego detale anatomiczne i proporcje niemowlaków.

fot. Ania Okafot. Ania Oka

Ta zabawka poza tym, że jest zwyczajnie ładna i dobrze wykonana, to też doskonały pretekst do rozmów o wielokulturowości, różnorodności czy geografii. Bobasy Miniland polecam od 4 roku życia. Ich waga wynosi 0,7 kg.

Cena tego modelu to 119 zł, ale można też kupić wersje mini dla maluchów, wielkości 21 cm, wadze 0,3 kg i w cenie 67 zł.

fot. Ania Oka fot. Ania Oka fot. Ania Oka

LALKA W TYPIE BARBIE - LOTTIE, DZIEWIĘCIOLATKA Z PASJAMI

Lalkami w typie Barbie określam wszystkie drobne lalki ze szczupłymi ciałami, ruchomymi kończynami, włosami i zdejmowanymi ubrankami. Ich zaletami są niewielkie rozmiary i waga, przez co łatwo je przechowywać, ale też zabierać na spacer, wyjazd, do samochodu, czy poczekalni u dentysty. Minusem jest najczęściej wygląd.

Lottie, którą dziś prezentuję wybrałam głównie dlatego, że jest dziewięciolatką. Wydaje mi się, że jeśli dziewczynka bawi się lalką-dzieckiem, jej zabawa jest z założenia ukierunkowana nieco inaczej niż kiedy bawi się lalką-kobietą. Drugą zaletą tej serii zabawek są osobowości lalek, każda ma jakieś zainteresowanie, pasję, często nietypową. Ja wybrałam dla naszej siedmiolatki opiekunkę zwierząt, wolontariuszkę pomagająca w schronisku. Inne Lottie to na przykład: baletnica, wielbicielka latarni morskich, fanka archeologii, pasjonatka astronomii, dżokejka, badaczka motyli czy miłośniczka kałuż. Do lalek można dokupić ubranka na zmianę oraz dwa zwierzaki, psa i kota.

fot. Ania Okafot. Ania Oka

Zaletą tych zabawek są też ubranka, które wyglądają tak, jak powinny wyglądać ubrania dla dzieci. Płaszcz opiekunki zwierząt ma na przykład podszewkę i prawdziwe kieszenie. No i ich włosy to całkiem gęste czupryny dobrej jakości. Jak dodamy do tego nogi zginane systemem wewnętrznym (precz ze sztywnymi kończynami i widocznymi stawami) i piękne, prezentowe pudła, to już wiemy, że jakość nas nie zwiedzie.

fot. Ania Okafot. Ania Oka

Te lalki są niewielkie, mają po 18 cm wysokości. Producent poleca Lottie dla dzieci od trzech lat, ja bym powiedziała raczej 4-5. Cena lalki to 79 zł.

fot. Ania Oka fot. Ania Oka fot. Ania Oka

LAKI SZMACIANKI - EDUKACYJNE

To pewnie pierwsze lalki, jakie pojawiły się na świecie. No może wcześniej były drewniane, nie wiem. Ale zgodzicie się, że szmacianki to lale tradycyjne, najczęściej ekologiczne, wyjątkowo wdzięczne i przyjazne dla dziecka, które może się do nich tulić, jak do poduszki. Wybór lalek szmacianych, nawet polskiej produkcji, jest coraz większy. Dziś pokażę jeszcze niezbyt znane, na które sama trafiłam przypadkowo, ale tak mnie zachwyciły, że jedną z nich ma teraz moja córka.

fot. Ania Okafot. Ania Oka

Lalki edukacyjne projektuje i szyje Katarzyna Wojciechowska (katemade.pl). Natknęłam się na nią podziwiając na Youtube książki manipulacyjne, które szyje na zamówienie - pokażę przy okazji. Katemade ma w swojej ofercie trzy rodzaje lalek: chłopca, dziewczynkę i mamę w ciąży. Wszystkie są bawełniane, wysokie, ze zdejmowanymi ubrankami. I te zdejmowane ubranka są bardzo ważne, bo pod nimi znajdują się nadrukowane na materiałach elementy anatomiczne. W przypadku chłopca i dziewczynki są to organy i narządy wewnętrzne. W przypadku mamy, jest to dziecko w brzuszku oraz piersi. Kto chciałby mieć lalkę z dzidziusiem w brzuchu? Okazuje się, że sporo dzieci. Uroczym detalem jest to, że samemu można wybrać materiał na ubranko, a na kieszonce zostaje wyszyte imię właścicielki lub właściciela.

fot. Ania Okafot. Ania Oka

Lalki, mimo że mają długość 67 cm, są niezwykle lekkie i wdzięczne. Ilustracje nadrukowane na ich brzuszkach to delikatne, przyjemne rysunki, które wprowadzają malucha w świat "wewnętrzny" człowieka i rozbudzają ciekawość anatomiczną, a także ułatwiają merytoryczne rozmowy na lubiane w tym wieku tematy fizjologiczne. Lale edukacyjne polecam nawet od 2-3 roku życia. Ich koszt to 129 zł.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.