Książka do przeżycia: zabawa, która pomaga przewietrzyć głowę

Dawno się tak świetnie nie bawiłam, jak podczas rozwiązywania ćwiczeń z "Książki do przeżycia" - zaskakujące i odświeżające doświadczenie.

Joanna Glogaza, Style Digger, foch.pl

Czy dorosłym potrzebna zabawa? Czy jeszcze coś może nas zaskoczyć? Sceptykom polecam książkę Toma Chatfielda "Książka do przeżycia" . Wymyślanie, przypominanie sobie, chwila refleksji nad tym, co było - wszystko to pozwala choć na moment zerwać z rutyną, zastanowić się, oderwać od telefonu, komputera - od tego, co powinnam, co bym chciała, co muszę. Pełen relaks i wachlowanie głowy.

Mam wrażenie, że kiedy ktoś kiedyś zadecydował, iż dorosłym zabawa jest niepotrzebna - nie wypada nam już wypełniać książeczek, kolorować, rysować - straciliśmy spontaniczność i zdolność do radosnego wygłupu i wariactwa, straciliśmy połowę kreatywności i fantazji. Na całe szczęście powstają takie książki, budują się place zabaw dla dorosłych. Szczerze polecam i życzę dobrej, kreatywnej zabawy!

Oto trzy przykładowe ćwiczenia z książki, każde zrobione przez dwie osoby - przeze mnie i Joannę Glogazę z bloga Style Digger , wielką fankę slow life.

1. Wypisz pięć dokonań z ubiegłego roku, które napawają cię dumą

foch.pl fot. Joanna Glogazafoch.pl fot. Joanna Glogaza foch.pl fot. Joanna Glogaza foch.pl fot. Joanna Glogaza

2. Miejsca, które pamiętasz z dzieciństwa

foch.pl fot. Joanna Glogazafoch.pl fot. Joanna Glogaza foch.pl fot. Joanna Glogaza foch.pl fot. Joanna Glogaza

3. Zabawy z prawdą

foch.pl fot. Joanna Glogazafoch.pl fot. Joanna Glogaza foch.pl fot. Joanna Glogaza foch.pl fot. Joanna Glogaza

O książce zechciała wypowiedzieć się również dr Joanna Heidtman - psycholog, socjolog, coach .

"Książka może się przydać każdemu. Każdy z nas, nawet starając się żyć świadomie i w pełni, może jeszcze "pobawić się" ze swoją wyobraźnią, elastycznością myślenia, obrazem samego siebie. Nigdy nie wiadomo skąd przyjdzie inspiracja, ale ona pojawia się tylko wtedy, gdy eksperymentujemy. Szczególnie przydatna może być dla wszystkich tych, którzy czują "zastój" - w pracy, w życiu, których dopadła rutyna. Doskonała tak dla dorosłych, jak i dla dzieci. Rodzice mogą również takie ćwiczenia-zabawy wykonywać z dziećmi. Dziecięca wyobraźnia nie zna granic, a dla dorosłego może też być doskonałym stymulatorem.

Ćwiczenia mogą być wykorzystane indywidualnie i w grupie, czy w parach. Można doskonale bawić się wzajemnymi "odkryciami" i dowiadywać się nowych rzeczy także wzajemnie o sobie. To potrafi nie tylko inspirować, ale tworzyć nową jakość relacji. I w końcu wszyscy ci, którzy tworzą rzeczy nowe, kreują innowacje lub chcą innych do kreatywności zachęcić. Książka nie tylko daje techniki ćwiczenia kreatywnego myślenia, ale rozbudza motywację do "myślenia inaczej", co czasem jest właśnie najcenniejsze.

Zaletą wykonanych ćwiczeń jest to, że przynoszą one nowe spostrzeżenia, refleksje, inspiracje i nową perspektywę (w patrzeniu na siebie, myśleniu o sobie, sile wyobraźni, marzeń, wspomnień) TYM OSOBOM, KTÓRE JE WYKONAŁY. Dlatego osoba trzecia nie może wypowiadać się o ich wartości. Może przyniosły "odkrycie"? A może po prostu rozbawiły, niczym własne odbicie w krzywych zwierciadłach w wesołym miasteczku? Zabawa z własną biografią (zapisywanie takich cech, wydarzeń, czy właściwości, które naszym zdaniem nie są naszym udziałem) pozwala na dystans do własnej historii i może albo zachęcać i motywować do zmian, albo - w innym przypadku - pozwala na to, by bardziej polubić samą/samego siebie, wbrew powiedzeniu, że "trawa jest zawsze bardziej zielona po drugiej stronie ogrodzenia" (czyli, że inni podobają nam się czasem bardziej, niż my sami sobie). To także korzyść!

Podsumowywanie tego, co nam się udało, czego dokonaliśmy - w dużej, średniej, czy małej skali, to zawsze pożyteczne zajęcie. W świecie żyjącym hasłem "wyżej, lepiej, dalej!" żyjemy "wychyleni" w stronę kolejnych celów, oczekiwań innych i własnych, z poczuciem niedoskonałości. Warto więc zrobić pozytywny "rachunek sumienia" . Przywoływanie przestrzeni i miejsc z dzieciństwa to tak naprawdę wycieczka po "pałacu naszej wyobraźni". Pamięć nie jak taśma wideo, na której wiernie zapamiętywane, a potem odtwarzane są wszystkie szczegóły. Pamięć jest twórcza (nie odtwórcza) - zapamiętujemy emocje i elementy nimi zabarwione, wybiórczo, z "domalowanymi" przez nasz umysł fragmentami i przekłamaniami. Mniejsza o wartość historyczną. Ważne jest NASZE wspomnienie i odtworzenie miejsc i przestrzeni, bo przecież nie będziemy rysować mapy dla Google, ale czerpać z obrazów i emocji, które w tym wspomnieniu się zakotwiczyły. Kto wie, do czego to może nam się przydać?"

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.