Odmówić sobie drinka czy pozwolić jej prowadzić MOJE auto - oto jest MĘSKIE pytanie

Nie tylko za kierownicą auta człowiek pokazuje swoją prawdziwą (gderliwą) twarz. Dzieje się tak także i wtedy, kiedy siada obok. Nie wierzycie? Oto dowód.

Będę miał cię, w aucie... (rys. Magda Danaj)

- Uf... wreszcie. Miło było, prawda?

- Bardzo miło. Wypiłeś winko to jeszcze ci fajniej, co nie?

- Na wernisażu kumpla bym odmówił? Tylko ostrożnie jedź!

- Nie!

- Słucham?

- Będę jechała jak wariatka. Po co takie uwagi w ogóle? Po co takie uwagi?!

- Oj tak tylko mówię, przecież wiesz.

- Wiem, wiem, nie możesz sobie odmówić.

- Wcale ci nie zwracam uwa... No wrzuć trójkę! Silnik zarżniesz!

- ...

- Tam zaraz wiesz, że mamy pierwszeństwo i nie musisz czekać?

- Podasz mi krem do rąk?

- Chcesz teraz sobie dłonie smarować?

- Dziwną wodę mieli w łazience, coś mi wyschły.

- No przecież kierownicy nie utrzymasz, bo ci się będzie ślizgała!

- Daj spokój. I radio włącz.

- Stuuuu...!

- Co?

- ...dzienka!

- Ups!

- No, "ups, ups", a potem zawieszenie mi skrzypi.

- O ile się nie mylę, to skrzypiało już jak go kupowałeś.

- Co tak szybko trójkę wrzucasz, auto mocy nie ma!

- I tak hamujemy.

- A możesz ustawić lusterko wsteczne na szybę, a nie na niewątpliwie śliczną buźkę?

- Coś mi tu wyskoczyło, zobacz... Niby małe, a muszę fluidem...

- Jedziemy!

- Co?

- Zielone, jedziemy.

- Widzę, widzę przecież.

- No, ale... Spokojniej może, po co tak gnasz?

- Bo pas się zaraz skończy. Kurde! Wpuści pan? Pliska, pliska? O dzięki!

- Hm. A wycieraczki to po co?

- Chciałam mu podziękować.

- Wycieraczkami, migaczami, przeciwmgielnymi, strzel mu jeszcze płynem do spryskiwaczy!

- Cicho! Ja jadę - ty nie gadasz! Była umowa?

- Przecież nic ci nie gadam... Dziuuu...!

- Co?

- ...ra! Echh.

- Nie "echuj" mi tu. Czemu wciąż ręczny ściskasz?

- Tak mi się wygodniej siedzi.

- Nie ufasz mi?

- Ufam, ufAAAAAAAM!

- Hihihi, zdziwił się, co?

- Jak kot na wypastowanych płytkach. Podobnie go zniosło.

- A weź głośniej radio? "Drive my hometoooown!!!!"

- Nie śpiewaj, proszę...!

- Nie lubisz, jak śpiewam?

- Lubię, ale...

- Sam zawsze śpiewasz jak prowadzisz. "Booorn to be wiiiild!". Albo co tam...

- Jest drobna różnica.

- Jaka?

- Nie zamykam przy tym oczu.

- Ale to był taki dramatyczny moment!

- Uwierz, dla mnie był jeszcze bardziej dramatyczny. Ej, nie przesadzasz? Fejs? Naprawdę?

- Bo mi tu coś ktoś... Uspokój się, dobrze? Jestem dobrym kierowcą, mogę wiele rzeczy naraz robić!

- No ale patrz, patrz jak blisko murku jedziesz. Murek tu jest! Widzisz murek? Drzwi o murek porysujesz!

- Twoje auto jest starsze niż ten murek. A drzwi ma jak pieniek w mięsnym. Jedna ryska więcej - doprawdy!

- No dobra. Jesteśmy. Zajedź za blok, tu się nie zmieścimy.

- Jak to nie. Na koperteczkę. Patrz!

- Aaale... O kurczę, niezła jesteś. Na styk!

- Jak na styk, jak tu jeszcze po dwadzieścia centymetrów z każdej strony zostało? Kupa miejsca. Wysiadamy.

- Fiu fiu.

- Co tak podziwiasz?

- Że się zmieściłaś. A ten... na którą jutro masz do pracy?

- O ósmej wychodzę, a co?

- Bo ja o siódmej. Bo wiesz, mógłbym sam, spoko, ale ten... Wyjechałabyś mi rano?

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.