Jak być kobietą i nie marznąć - 12 sprawdzonych porad dla wiecznych zmarzlaków

Od zawsze łatwo marzłam. Uznawałam, że tak ma być. Choćby dlatego, że jestem kobietą. Kobiety wszak miewają fochy, globusy i marzną. Dlaczego więc nie miałyby również czuć się źle od października do kwietnia? Jeśli jesteś zmarzlakiem jak ja, wiedz, że to nie wyrok

fot. Pexels CC0

W okresie swojej najcięższej wewnętrznej zimy piłam maślankę na śniadanie, zajadałam sporo kanapek, a obiad w pracy zastępowałam miską sałatki. Nie łączyłam przyczyn ze skutkami, bo nie wiedziałam, że surowe warzywa, owoce i mleczne produkty fermentowane mają właściwości ochładzające. Późno kładłam się spać i uważałam, że skórzane kozaki i adidasy to idealne obuwie na najzimniejsze miesiące w roku. To też nie pomogło. Tak więc marzłam. I nikt mi nie powiedział, że może być inaczej. A może.

Kobiety jedzą dużo wychładzających rzeczy (jogurty, sałatki, soki). Do tego dochodzi przepracowanie, przemęczenie, niedobór snu, nieodpowiednie ubranie. Przyczyny fizjologiczne, takie jak rodzenie i miesiączki, które też trochę nas osłabiają. Według medycyny i filozofii Wschodu kobiety są bardziej jin niż jang, więc mają większą tendencję do wychłodzenia. Niektórzy twierdzą, że kobiety mają mniej tłuszczu i mięśni, więc ich system bardziej chroni wnętrze ciała, dlatego mniej krwi dopływa na peryferia - stąd zimne dłonie i stopy.

Jeśli ty też wiecznie marzniesz, to poniższe porady mogą ci pomóc. Może dodatkowo masz: bóle dolnej części pleców, szczególnie rano, niskie ciśnienie, wydłużony cykl miesiączkowy, jasny mocz, tendencję do luźnych stolców, bladą skórę, zimne kolana i pośladki. Rano powoli się rozkręcasz i ciężko ci się obudzić (co utwierdza cię w przekonaniu, że jesteś nocnym zwierzęciem i dalej późno kładziesz się spać, domykając błędne koło). Czas to zmienić. Oto metody, które sprawdziłam na sobie i które nie zmienią twojego życia w weekend.

1. Jedz trzy ciepłe gotowane posiłki dziennie i pij ciepłe napoje . Zapomnij o diecie 1000 kcal, detoksie, smoothie z jarmużu i kuracji sokami. Odpuść sałatki, jogurt, maślankę, kanapki w roli dowolnego posiłku i wiejski serek jako przekąskę.

2. Jedz sycące ciepłe śniadania. Szybko poczujesz, że nie tylko jest ci cieplej, ale też lepiej trawisz. I w ogóle w brzuchu robi się tak błogo i spokojnie. Więc poniekąd także w głowie. Masz mniej zachcianek i najadasz się do obiadu. Dobra będzie podprażona jaglanka lub owsianka na wodzie, ugotowana z plastrem imbiru, jabłkiem, cynamonem albo kardamonem i odrobiną masła. Jeśli nie lubisz śniadań na słodko, dodaj do kaszy kurkumę, trochę awokado, prażony sezam, sól, natkę, jajko na miękko, odrobinę dobrej jakości oleju.

fot. Marta Bogackafot. Marta Bogacka fot. Marta Bogacka fot. Marta Bogacka

3. Nie zbliżaj się do zimnych napojów, szczególnie z lodem. Herbata, zielona herbata, kawa, herbatka owocowa, mięta i piwo też cię nie ogrzeją. Ugotuj kompot lub kawę zbożową z korzennymi przyprawami - ona ma tę moc. Wybierz rooibos albo po prostu ciepłą wodę. Żeby złagodzić napięcie przedmiesiączkowe, pij herbatkę z kopru włoskiego. Rano - po umyciu zębów, ale przed śniadaniem - napij się ciepłego naparu imbirowego z dodatkiem miodu. Ciepło i imbir odprężą mięśnie gładkie układu pokarmowego, więc jeśli wstajesz ze ściśniętym żołądkiem i nie możesz jeść, masz szansę to zmienić. Daj sobie kilka minut, żeby usiąść i napić się w spokoju.

4. Jedz potrawy pieczone, duszone, długo gotowane : gęste, pożywne zupy, gulasze, pieczone warzywa. Stosuj kaszę gryczaną i owies, słodkie warzywa korzeniowe, pory, cebulę, baraninę, skorupiaki, masło klarowane.

5. Wybieraj aromatyczne, ogrzewające przyprawy : tymianek, rozmaryn, kminek i kmin, koper włoski, imbir, słodką paprykę, anyż gwiaździsty, kardamon, cynamon, gałkę muszkatołową, goździki, majeranek, ziarna kolendry. Zachowaj umiar - chodzi o równowagę.

6. Pamiętaj, że zupa z porów z ziemniakami i tymiankiem, pieczona dynia z kminem rzymskim, marchew z kolendrą, rosół z kury, gulasz wołowy albo jagnięcy tadżin a na deser pieczone jabłka z daktylami, orzechami włoskimi i miodem to nie najgorsze jedzenie i w najbliższych miesiącach idealne lekarstwo dla patologicznych zmarzlaków.

7. Zrezygnuj z surowych warzyw i owoców , zwłaszcza z sałat i cytrusów. Mocno ogranicz nabiał i cukier. Skreśl lody.

8. Kilka razy w miesiącu przygotuj zupę mocy - czyli wzmacniający długo gotowany rosół. Weź pół kurczaka zagrodowego, a jeszcze lepiej jagnięcinę lub baraninę, do tego włoszczyznę, cebulę nabitą goździkami i trochę ulubionych aromatycznych przypraw: anyż gwiaździsty, jałowiec, tymianek. Gotuj 3-5 godzin, odcedź i pij wywar kilka razy dziennie małymi łyczkami przez 2-3 dni, ale nie w czasie choroby i miesiączki. Tuż po nich, owszem, szczególnie gdy czujesz się osłabiona.

fot. Marta Bogackafot. Marta Bogacka fot. Marta Bogacka fot. Marta Bogacka

9. Uprawiaj regularnie jakąś formę ruchu. Choćby to był tylko energiczny spacer albo 10 minut na dywanie z filmikiem z YouTube'a.

10. Wysypiaj się - niedobór snu zmniejsza odporność na zimno.

11. Skoro już wiesz, jak wytworzyć ciepło, zatrzymaj je wewnątrz i nie wypuszczaj lekkomyślnie , tak jak nie otwierasz na oścież wszystkich okien w domu, który próbujesz ogrzać. Nie chodź z mokrymi włosami - susz je suszarką krótko po umyciu.

12. Bezwzględnie utrzymuj w cieple stopy i głowę. A także dół pleców, szczególnie w czasie miesiączki. Nie szwendaj się po domu boso, nawet jeśli masz ładne stopy i świeży pedikiur. Kup sobie ciepłe kapcie i termofor. Kup sobie skarpety z owczej wełny. Kup sobie solidne, ocieplane buty, które pozwolą ci uwierzyć, że stopy mogą nie marznąć nawet w największy ziąb. To naprawdę jest możliwe.

fot. Marta Bogackafot. Marta Bogacka fot. Marta Bogacka fot. Marta Bogacka

A na koniec napij się trochę grzanego czerwonego wina. Albo wymocz stopy w gorącej wodzie z dodatkiem imbiru, potem dokładnie wytrzyj, nasmaruj tłustym kremem, załóż skarpety i idź do łóżka pławić się cieple.

Pamiętaj o umiarze i cierpliwości - pierwsze efekty możesz poczuć po kilku dniach, ale na trwałą zmianę poczekasz kilka lub kilkanaście miesięcy. Może zauważysz przy okazji, że poprawiła się twoja odporność, trawienie się uregulowało, a bóle miesiączkowe zmalały. Ostrożnie z przyprawami - jeśli po posiłku czujesz suchość w ustach, dostajesz wypieków a od ilości curry cieknie ci z nosa, to znaczy, że przesadziłaś. Stosuj przyprawy z umiarem, ale regularnie i konsekwentnie. Równoważ je soczystymi produktami czy odrobiną soku z cytryny. Duszone jabłko z cynamonem, krem marchewkowy z imbirem czy grzane wino z plastrem pomarańczy to właśnie takie zrównoważone połączenia. Jeśli czujesz absolutną niechęć do rozgrzewających przypraw i dań, a marzniesz, być może wystarczy ci włączenie aktywności fizycznej, ciepłych neutralnych posiłków i unikanie produktów z czarnej listy, takich jak jogurt, cytrusy, sałaty, lody i zimne napoje.

A tak w ogóle to nazywam się Marta, nie jestem już zmarzlakiem i właśnie dołączyłam do redakcji Focha. Mam nadzieję, że moje metody okażą się przydatne, a jeśli zadziałają (lub nie), dasz mi znać. A może masz swoje własne, którymi chcesz się podzielić?

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.