Kpiątek kątem focha odc. 9: Marcin D., wziąść posła(nki) Pawłowicz i foch Kukiza

Pamiętam jak na plakacie do filmu "Dziewięć i pół tygodnia" ktoś dopisał "i starczy". Właśnie mija dziewiąty tydzień mojego cyklu. Tak - będzie dokładnie tak, jak się domyślacie.

Smutna to prawda: wakacje dobiegają końca. Tym samym kończy się zarówno dostępność wolnego czasu, jak i tzw. "sezon ogórkowy". Nadchodzi zaś czas spraw poważnych, których w najbliższych miesiącach nie zabraknie (referendum, wybory). Oznacza to - ni mniej, ni więcej - że jest to ostatni odcinek mojego cyklu (#OdTerazNaPoważnie). A ponieważ za chwilę życie na nowo przyjmie uporządkowaną postać, przywróci utarte schematy, więc - przekornie - ja w ostatnim odcinku odejdę od schematu odcinków poprzednich.

Ponieważ przegląd tygodnia jest kątem focha, to warto zacząć od... focha. A foch tygodnia należy się śpiewopolitykowi Pawłowi Kukizowi , który ubodzony wielokrotnie przenikliwymi pytaniami dziennikarki telewizji Republika, doznał wstrząśnienia i niczym piwo naturalnie się zapienił. Po czym użył bardzo popularnego w polskiej mowie, a mającego w niej także niezmierzoną ilość znaczeń, słowa, które skierował do dziennikarki i wyszedł ze studia (#TenZKurwąToDrań). A co! Jak widać nieparlamentarne słowa nie przeszkadzają startować w wyborach do parlamentu . Podejrzewam, że mogą być wręcz atutem, bo jak inaczej wytłumaczyć pojawienie się na liście ugrupowania Kukiza kogoś takiego jak raper Liroy (#OnGłosujeSkubiduje)?

Katarzyna Gójska-Hejke i Paweł KukizKatarzyna Gójska-Hejke i Paweł Kukiz Źródło: TV Republika Ktoś przechodzi, trąca łokciem, wzrokiem pluje w twarz / Źródło: TV Republika

Skoro już jesteśmy przy brzydkich słowach, to jest jeszcze jedno, choć ono się akurat jedynie brzydko zaczyna - faktury (#PełneVAD). Tak, faktury i to nie byle kogo, bo obecnego Prezydenta Dudy. Wynika z nich, że Prezydent sobie leciał . Generalnie samolotem, ale także z obywateli. Bo ci płacą podatki, ale nie na przeloty (wówczas) posła, które nie odbywają się w ramach sprawowania przez niego mandatu. To co? Może by tak mandacik karno-skarbowy?

Jeśli chodzi o latanie samolotem, to Cezary "Trotyl" Gmyz raczył pożalić się na Ćwierkaczu, że on nigdy nie został zaproszony na pokład rządowego samolotu. Redaktorze Cezary, a widział Pan normalnych ludzi, którzy dobrowolnie zabraliby trotyl na pokład samolotu?!

 

Pozostańmy jeszcze w klimatach latania i kręcenia. Nie milkną pytania w temacie przetargu na śmigłowce dla polskiego wojska. To ja mam propozycję, zapytajmy może obywateli? Np. w kolejnym referendum (#MiesiącBezReferendumMiesiącemStraconym )? Oczywiście sformułujmy pytania zgodnie z dotychczas przyjętą (za obopólną, milczącą zgodą) konwencją. Tak, aby odpowiedź niczego nie wnosiła, a dała obywatelom wrażenie, że władza ich słucha. Pytanie mogłoby brzmieć: "Czy śmigła śmigłowca powinny śmigać w lewo czy w prawo? [Tak] [Nie]". Czujecie to?

Beata Szydło podczas wizyty w ŚwidnikuBeata Szydło podczas wizyty w Świdniku Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl Śmigłowiec czy Szydłowiec? Tak/Nie / Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

Tak w ogóle to coś czuć w Warszawie. Nie, nie! Nie to co myślicie. Tym razem czuć swąd. Jakby się coś paliło. Strażacy sugerują, że to może po pożarach, które ostatnio wybuchały w okolicy, meteorolodzy mówią, że to się niesie z masami powietrza z dalekich krańców świata, korpoludziki mówią, że to dymy z Barad-dur w stołecznym Mordorze (#SiedzimyJaramyBędzieDobrze). To także nie tęcza, bo ta po prostu została zdemontowana (#ŚwiatłoSięZałamało). Moi drodzy, prawda jest bardziej niż banalna. To politykom na Wiejskiej pali się grunt pod nogami . Był pomysł, aby gasić go wodą, którą zrobili oni obywatelom z mózgów, ale wyszło na to, że po wakacjach to w większości jednak woda ognista (#MariażZMelanżem).

A skoro już o wodzie ognistej, to na Filipinach tamtejszy kardynał Rosales , liczący sobie 83 lata, usunął monstrualny korek samochodowy. Sam. Znać specjalistę - lata praktyki z winem mszalnym nie poszły na marne (#StaryCzłowiekIMoże...Czerwone?).

Jak widać praktyka czyni mistrza, ale zła praktyka czyni przestępcą. Przekonał się o tym mecenas Marcin Dubieniecki (przez chwilę Marcin D.). Postanowił dokonać przekrętu z wykorzystaniem niewidomych. Zakładał, że ci nie dostrzegą przekrętu, ale nie dostrzegł faktu, że CBA jednak ślepe nie jest (#CentralneBiuroAstygmatyzmu). I teraz to on wygląda jak ci, których zatrudniał.

Marcin D.Marcin D. AG Ciemność, ciemność widzę / fot. AG

Jak już wspominałem kończą się wakacje, co jest smutne, ale równie smutne jest też to, że wraz z nimi skończył swój żywot w wodach Bałtyku pewien wieloryb (#OżeszBełtyk!). Dlaczego? Zobaczył parawany. Cóż, nie każdego stać na Neapol.

By jednak nie kończyć tak smutnym akcentem, zakończę lapsusem językowym. Posłanka, wróć, poseł (sama tak każe się nazywać) Krystyna Pawłowicz , choć ma tytuł profesorski, edukację zakończyła na poziomie szkoły podstawowej i nie boi się do tego przyznać. Dlatego napisanego nieprawidłowo "wziąść" broniła właśnie argumentacją, że tak ją w podstawówce nauczono. A broniła zawzięście .

Wszyscy się na mnie uwzięśćliście / fot. Piękni chłopcy prawicy

Dziękuję za uwagę, uwagi, a także znaczące milczenie. A to moi drodzy, jest koniec. O tu.

Więcej o:
Copyright © Agora SA