Orzechy - jesienią jedz je garścią (ale nie garściami!)

Orzechy! Idealna jesienna przekąska. Rodzajów jest wiele i - jak dla mnie - wszystkie są pyszne. Mało tego - wszystkie służą naszemu zdrowiu i samopoczuciu. Jedzone regularnie pomogą też walczyć z jesienną chandrą. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie to ważny argument.

Szykuję się już na jesień. Przygotowuję się do niej, bo prawda jest taka, że średnio ją lubię. Piękną polską złotą jesień kocham, jak każdy, ale umówmy się, takiej u nas zbyt często nie ma. A nawet jak jest, to nie trwa zbyt długo. Jesień kojarzy mi się z pluchą, szybko nadchodzącymi wieczorami i chłodem, który najlepiej znoszę pod kocem z książką w ręku (opcjonalnie - z pilotem do telewizora). W takie wieczory idealnie wkomponowuje się kubek gorącej herbaty (najlepiej taki wielki, żeby nie trzeba było bez przerwy latać do kuchni) i małe, co nieco.

OrzechyOrzechy Shutterstock Co wybrać? / fot. Shutterstock

Małe co nie co na jesień

Warto zadbać, żeby to, co nieco nie było zbyt złośliwe: żeby nie wchodziło nam co noc do szafy i nie zmniejszało ubrań. Przy okazji mogłoby nam się do czegoś przydać, mieć wartości odżywcze i przyczyniać się do poprawy lub chociaż utrzymania dobrego stanu zdrowia. Ja lubię, żeby moją przekąskę można było poskubać. Niech sobie stoi na stoliku przy kanapie, w zasięgu ręki - tak, by można było po nią sięgnąć, kiedy będzie potrzeba. Słodycze, chipsy, paluszki i wszelkie tego typu rzeczy odpadają z oczywistych powodów. Dobrze sprawdzają się natomiast warzywa pokrojone w paseczki, najlepiej z humusem albo dipem czosnkowym .

Ja jednak najbardziej lubię orzechy, najlepiej podprażone. Zyskują inny smak, a w domu unosi się taki przyjemny zapach... Wiadomo - orzechy są dość kaloryczne, ale to dobre kalorie . Poza tym są też dość sycące, więc o ile nie będziemy co wieczór się nimi opychać, nie powinny nas tuczyć. Warto też pamiętać, że orzechy w posypce, panierce, skorupce, karmelu, czekoladzie to już nie to samo. Takich przekąsek nie jadam i wam też nie polecam. Te słodkie to całą masa niepotrzebnego cukru, te słone - soli. Naturalne, nieprzetworzone orzechy to natomiast prawdziwa kopalnia zdrowia. Jeśli jeść je będziemy w rozsądnych ilościach, naturalnie.

Rozsądne ilości to rzecz względna naturalnie - inne będą dla dwumetrowego siłacza, inne dla filigranowej kobietki. Można jednak przyjąć, za miarę garść (własną). Jedna garść dziennie to porcja w sam raz .

Garścią, nie garściami! Shutterstock

Co dobrego w orzechach?

Orzechy są pożyteczne dla zdrowia - mają spore ilości witamin, w tym E i z grupy B, dostarczają nienasyconych kwasów tłuszczowych, przeciwutleniaczy, a także są źródłem białka roślinnego. Różnią się między sobą zawartością składników odżywczych, witamin oraz kalorycznością.

Moim królem orzechów jest orzech włoski - uwielbiam. Według medycyny niekonwencjonalnej ma moce lecznicze - pomaga w leczeniu cukrzycy, wypędza pasożyty, łagodzi stany zapalne. Medycyna konwencjonalna też nie odmawia mu zasług, uznając jego moc grzybobójczą i antybakteryjną. Dlatego to idealna przekąska na jesienny wieczór - profilaktyka chorób i przyjemność z jedzenia zarazem. Ponadto orzechy włoskie to dobre źródło wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Zawierają także kwas foliowy i są niezłym źródłem białka roślinnego. Moim zdaniem są pyszne w każdej postaci. Prażone i nieprażone, jako samodzielna przekąska i dodatek do dań. Polecam sałatkę z gruszki, koziego sera, grillowanych warzyw, prażonych orzechów włoskich i balsamico. Na jesień super nadadzą się pieczone jabłka faszerowane orzechami, żurawiną, miodem z odrobinką cynamonu. Polecam wam też grzanki z kozim serem, żurawiną i orzechami włoskimi.

Orzechy laskowe mają z kolei bardzo dużo witaminy E, która nazywana jest witaminą młodości. W połączeniu z witaminami z grupy B, których też jest sporo w tych orzechach, zadba o dobrą cerę, ładne włosy, niełamiące się paznokcie. Coś w sam raz na jesień. Polecam wam orzechy laskowe prażone chwilę w piekarniku. Można je jeść ze skórką, ale ta bywa trochę gorzka. Ja obieram - uwielbiam orzechy laskowe w takiej postaci. Smakują jak te, które wydłubuje się z czekolady! Świetnie chrupie się je same, ale sprawdzą się też, jako dodatek do owsianki, pieczonych warzyw czy sałatek. Fajnie jest je dodać do ciast - np. do brownie z kaszy jaglanej .

Orzechy laskoweOrzechy laskowe Fot. Shutterstock Dla wiewiórek / Fot. Shutterstock

Migdały to doskonała przekąska na wieczór. Prażone w soli i w niej podane, wyglądają bardzo efektownie i są po prostu pyszne. Prażyć trzeba na bardzo małym ogniu, więc chwilę to trwa, ale warto. Migdały mają znaczne ilości witaminy E i jednonienasyconych kwasów tłuszczowych. Poza tym zawierają potas, witaminy z grupy B. Znany jest ich dobroczynny wpływ na poprawę koncentracji, pomogą też zapobiegać jesiennej chandrze.

Orzechy makadamia to luksus, na który raz na jakiś czas sobie pozwalam. Ich cena jest niestety sporą barierą. Poza tym są bardzo kaloryczne - w stu gramach mają około 740 kilokalorii, które pochodzą głównie z tłuszczu (dobrego tłuszczu). Szybko jełczeją, więc lepiej ich za długo nie przechowywać, ale muszę przyznać, że nigdy nie zdarzyło mi się, żeby się zależały... Mają obłędną teksturę i smak tak delikatny, że moim zdaniem, najlepiej smakują same (ewentualnie w postaci "hagendasów", ale tej wersji nie polecam, bo mi nie wypada). Podobnie jak inne orzechy pomagają obniżyć poziom złego cholesterolu i zmniejszają ryzyko wystąpienia chorób układu krążenia. Są niezłym źródłem kwasu foliowego, selenu i magnezu.

Orzechy makadamiaOrzechy makadamia Fot. Agata Jakubowska/Agencja Wyborcza.pl Orzechy makadamia / Fot. Agata Jakubowska/Agencja Gazeta

Pistacje z kolei mają mniej kilokalorii niż inne orzechy - około 570 kcal w stu gramach. Do pochrupania - doskonałe, pod warunkiem, że nie trafi się zbyt wiele nieotwieralnych (z takimi szlag może człowieka trafić). Są dobrym źródłem witamin z grupy B, szczególnie B6, która jest ważna dla sprawnej pracy układu nerwowego. Pomogą zatem w walce ze stresami i jesienną depresją. Zawierają karotenoidy, które mają dobroczynny wpływ między innymi na wzrok. Prawie wszyscy znaczną część czasu spędzamy wpatrując się w monitor, co z całą pewnością, nie wpływa zbawiennie na nasze oczy. Warto zatem raz na jakiś czas przekąsić pistacje.

Kokosa spożywam jedynie w wiórkach i jedynie w postaci jaglanego rafaello . Kokos, w przeciwieństwie do innych orzechów, zawiera tłuszcze nasycone - co nie znaczy, że złe. Jest bogaty w tłuszcze zawierające środniołańcuchowe kwasy tłuszczowe, czyli MCFA (znaczenie ma długość łańcucha węglowego, z którego zbudowane są kwasy tłuszczowe). Są one bardzo łatwo przyswajane przez organizm, mają działanie przeciw miażdżycowe, zapobiegają chorobom serca.

Nerkowce to najlepsze orzechy dla osób, które mają problemy z poziomem cukru we krwi. Badania sugerują, że podnoszą wrażliwość tkanek na insulinę. Podobnie jak inne orzechy są dobrym źródłem witamin z grupy B i nienasyconych kwasów tłuszczowych. Moim zdaniem najsmaczniejsze są te prażone i posolone, dlatego nie jem ich za często. Wybieram raczej te, które smakują mi bez dodatku soli, jak na przykład orzechy brazylijskie, które też są niesłuchanie zdrowe, ale ich cena nie zachęca do zakupu. Jeśli już mam pozwolić sobie na luksus, wybiorę raczej makadamię.

Na koniec najbardziej popularne u nas orzeszki, czyli fistaszki . W przeciwieństwie do wymienionych wcześniej rosną w ziemi. To najbardziej złośliwe ze wszystkich orzechów, jeśli chodzi o chęć zakradania się do szafy i zmniejszania ubrań. Prawo garści działa tu mocno niedoskonale. Tzn. działa - garść naraz. I tak osiem raz z rzędu. Orzeszki ziemne są zdrowe, o ile nie są w posypce, skorupce, karmelu i tak dalej. Te naturalne są dobrym źródłem białka, witaminy E i witaminy PP, która jest szczególnie ważna dla układu krwionośnego, nerwowego, a także dla wyglądu skóry. Ja najbardziej lubię te orzechy w postaci masła orzechowego . Jeśli ma się dobry blender można je zrobić samemu. Jeśli się nie ma, można całkiem niezłe kupić. Jeśli wybierzecie tę drugą opcję, warto dokładnie przeczytać skład. Część maseł orzechowych ma spore ilości cukru - bez sensu, przecież bez niego też jest pyszne. Można znaleźć niesłodzone, które jest świetnym dodatkiem do owsianki, lodów bananowych (zacznę je robić dopiero jak włączą kaloryfery), warzyw czy sosów.

Co za wybór! / Fot. Shutterstock

Warto jeść orzechy. Najlepiej po trochu z każdego rodzaju. Jako osoba niejedząca mięsa, dbam o to, żeby orzechy pojawiły się codziennie w moim menu. Mają sporo białka, dobre tłuszcze, witaminy, selen, potas, cynk i magnez . Wiem, że orzechy są kaloryczne, ale to dobre kalorie, a składniki w nich zawarte organizm zużyje raczej do budowy innych rzeczy niż tkanka tłuszczowa. Zatem jedzcie orzechy w każdej możliwej postaci. Na jesień to przekąska idealna.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.