"Życzliwe" pytania na różne momenty życia

Na naszej drodze zawsze pojawi się ktoś życzliwy, kto zada nam Ważne Pytanie, idealnie pasujące do momentu: czyli takie, którego zupełnie nie chcemy wówczas słyszeć.

Obiady u babci. Rodzinne zjazdy - śluby, pogrzeby, chrzciny i święta. Spotkania po latach z dawno niewidzianymi znajomymi. Są takie sytuacje, w których osoby życzliwe (naprawdę lub pozornie) zadają pytania. To są pytania o Sprawy Ważne - takie wiecie: życiowe, prawdziwe, niemal ostateczne. Osoba, która pyta, takim pytaniem często wjeżdża nam bez pytania w majtki, ale przecież chce dobrze, prawda? Chce nadać rytm naszemu życiu, pokazać nam, co na jakim etapie życia jest istotne.

A ty kiedy sobie kogoś znajdziesz?

Pytanie, które uwielbiają wszystkie singielki. Singielki, nie single, bo im takich pytań nikt nie zadaje. Tylko kobiety, te biedne, kruche istoty, które bez męskiego ramienia potykają się na drodze życia o byle kamyk - tylko one muszą mieć kogoś do pary, by naprawdę zacząć istnieć. Pojawienie się na rodzinnym spędzie bez kogoś u boku budzi niepokój. Bo co jest z tobą? Nikt cię nie chce? Może to ty nikogo nie chcesz? Taka jesteś wybredna? W lata się wpędzisz, sama zostaniesz. Jeśli jednak wydaje się komuś, że randkowanie stworzy mur ochronny przed wścibskimi pytaniami... Co to, to nie.

To kiedy ślub?

Nawet jeśli powiesz swojej babci, że spotykasz się z nowym chłopakiem od miesiąca, prawdopodobnie nie uchroni cię to przed tym pytaniem. Ciężkim jak ołów zwłaszcza wówczas, gdy zainteresowany jest tuż obok. Wiadomo - żyjemy na tym świecie po to, by znaleźć księcia z bajki, a następnie zawlec go do ołtarza. Gdy to się wydarzy, możemy czekać spokojnie na śmierć. A nie, wróć. Teraz wjeżdża kolejny temat.

No to kiedy dziecko? / Staracie się o dziecko?

To pytanie na chwilę po ślubie. Oczywiste jest przecież, że skoro ślub był, to czas na kolejny krok. Najlepiej z marszu, prosto z kościoła czy z urzędu - od razu wskoczyć do łóżka. Zresztą po co komu łóżko, można przecież i pod drzewem... Zawarcie związku małżeńskiego jest równoznaczne z rozpoczęciem starań o NA PEWNO upragnioną ciążę. To jest jakiś niezaprzeczalny fakt dla niesamowicie wielu osób, które czują się w obowiązku sprawdzać stan naszego łona przy każdej nadarzającej się okazji. A gdy już sobie wykraczą...

Kiedy rodzisz? / Mogę dotknąć?

Kwestię pytań, którymi wszyscy życzliwi tego świata zalewają przyszłą mamę poruszyła ostatnio Natalia . Wyczerpująco.

A ty/wy kiedy?

To takie pytanie na różne okazje. Nieładnie tylko zadawać je na pogrzebie.

Jest jeszcze oczywiście cała gama pytań równie miłych i niedyskretnych: o dietę, zdrowie, życie i pożycie. Jest grupa osób, które te pytania zadawać mogą, ale na ogół to bardzo wąskie i szczególne grono.

Lepiej nie pytaj!Lepiej nie pytaj! Lepiej nie pytaj! Lepiej nie pytaj!

Co ciekawe - zawsze myślałam, że takie pytania to konik babć i starszych cioć. Okazuje się jednak, że najmłodsze koleżanki potrafią zaskoczyć. Ważne, by one miały ten etap, o który pytają - odhaczony. Samotna znajoma nie spyta nas przecież "a ty kiedy sobie kogoś znajdziesz?", ale taka ze świeżym dziecięciem przy piersi już ochoczo zakrzyknie do nas, niedzieciatych: "polecam ci, kiedy się zdecydujesz?".

Towarzyszko, uśmiech na twarz przywołaj i powiedz coś miłego. Powiedzenie: "pilnuj swego nosa, ty kwoko" tylko utwierdzi pytającą w przekonaniu, że uderzyła w czuły punkt. A tak - można odbić piłeczkę i dzieciatą spytać, kiedy ostatnio była na imprezie lub piła wino, a szczęśliwie zakochanej podać statystyki rozwodów. A można też życzliwie się uśmiechnąć. W końcu życzliwość ponad wszystko!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.