"Wenus z Fejsa" - ta rzeźba dobitnie komentuje współczesny narcyzm

Wypięta pupa z gipsu wzbudziła poruszenie nie tylko wśród amatorów sztuki współczesnej. Wielu widzi w niej idealną metaforę naszych czasów - epoki tyłka Kim Kardashian.

Młoda i zgrabna dziewczyna wypina się na pufie, w dłoni ze szponami oszlifowanymi w kształt migdałów dzierży selfie stick . Ma na sobie modną ortalionową kurtkę i trochę mniej modne klapki typu Crocs, ale ich przecież nie ma w kadrze. Jest za to krocze, ubrane w stringi z kwiatkiem. Właściwie mogłaby to być każda pasjonatka mediów społecznościowych, traf chciał, że bohaterka jest gipsową rzeźbą autorstwa szwedzkiej artystki Anny Uddenberg.

Pokazano ją na trwającym od soboty berlińskim Biennale Sztuki Współczesnej, a także na oficjalnym Instagramie wystawy.  Trafiła też na prywatny profil reżysera Andrzeja Saramonowicza na Facebooku.

Filmowca obserwuje ponad 30 tys. osób, nic dziwnego więc, że pod postem rozwinęła się żarliwa dyskusja (np. " Swoją drogą to dość symptomatyczne, że po dziesiątkach lat walki z tzw. uprzedmiotowieniem kobiet, wcale liczna ich reprezentacja z własnej, nieprzymuszonej woli, a nawet z wyraźnym upodobaniem, dostarcza szerokiej publiczności autoportrety swoich zadów (zwane belfie)" ) . Większość widzi rzeźbę Uddenberg jako precyzyjne podsumowanie epoki Kim Kardashian , inni krytykują artystkę za bardzo prosty (prostacki?) przekaz. Bo Anna Uddenberg nie bawi się w subtelności. 34-letnia Szwedka pokazuje współczesną kulturę taką, jaka jest - wulgarną, opartą na konsumeryzmie, próżności i kulcie udoskonalonego przez chirurga ciała. Sama przypomina wątłą modelkę, ale kobiety z jej wystaw dumnie prężą sylikonowe kształty i przyjmują hiperseksualne pozy, nawet gdy ćwiczą jogę albo pochylają się nad dziecięcym wózkiem.

Taktyka szczerego opisu świata pop najwyraźniej się sprawdza - Uddenberg doczekała się już kilku indywidualnych wystaw w Sztokholmie i Berlinie, jej prace pokazywano też w Genewie, Amsterdamie i Nowym Jorku. Być może jej diagnoza internetowego ekshibicjonizmu jest nieco histeryczna, trudno jednak się nie zgodzić, że współczesnej Wenus nie jest potrzebna morska piana, tylko dobry smartfon i selfie stick .

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.