Nie są tym, czym się wydają... Cała prawda o pocałunkach

Lubisz się całować? Mam nadzieję, że po lekturze tego tekstu ci nie przejdzie... Pocałunki są przyjemne, spełniają jednak wiele mało romantycznych, za to praktycznych i pożytecznych funkcji.

Lubisz się długo całować? Nie miej złudzeń - rekordu światowego nie pobijesz. Należy on do pary z Tajlandii - Ekkachai i Laksana Tiranarat całowali się przez... 58 godzin, 35 minut i 58 sekund. Pytanie, czy to miłość czy nagrody rzeczowe w konkursie (kasa i diamentowa biżuteria) skłoniły ich do tego wyczynu? A może oni po prostu wiedzieli o tym, o czym dziś nie omieszkam was poinformować? O bardzo praktycznych aspektach pocałunków. Przyjemność przyjemnością, miało być coś dla pragmatycznych. Na co ma wpływ całowanie się?

Działa przeciwzmarszczkowo...

Całując się gimnastykujesz twarz. Nie trzeba chyba wyjaśniać, że gimnastyka działa ujędrniająco? Skoro ujędrnia tyłek, to i buzię. Skłonów i wypadów twarzą nie zrobisz, pozostaje więc intensywne całowanie się.

...i jak dieta!

Tak, całując się spalasz kalorie. Co prawda, by spalić pocałunkami dwudaniowy obiad u babci musiałabyś się im oddawać z niesłabnącą intensywnością przez 8 h, ale o ileż będzie ci przyjemniej z wiedzą, że nie dość, że czule i miło, to jeszcze takie profity odchudzające!

Przedłuża życie!

Dr Arthur Szabo w latach 60. zadał sobie trud, by przez dwa lata badać pary małżeńskie pod kątem pocałunków na do widzenia (wierzymy jednak, że dotyczy to także związków partnerskich, choć pewnie pan Terlikowski ma swoje zdanie na ten temat...). Okazuje się, że mężczyźni całowani z rana przed wyjściem do pracy przez swoje żony żyli średnio 5 lat dłużej, zarabiali ok. 30 % więcej i... mieli o wiele mniej stłuczek na drodze. Czyli - dosłownie - opłaca się całować!

źródło: wikimedia.orgźródło: wikimedia.org źródło: wikimedia.org źródło: wikimedia.org

Relaksuje i pomaga w decyzjach

Że całowanie robi nam dobrze - wiadomo. Ale są sytuacje, w których wcale tak dobrze nie robi - i z tego należy wyciągnąć wnioski. Amerykańscy naukowcy (którzy ewidentnie mają za dużo czasu i pomysłów z czapy) zadali sobie trud przebadania par pod kątem następującego zagadnienia: jak wiele znaczy pierwszy pocałunek. Podczas rzeczonego smakujesz po raz pierwszy partnera, poznajesz (dogłębnie!) jego smak, zapach, temperaturę ciała. Nie chodzi tu o technikę, bo tę można wypracować, chodzi o to wszystko, co poza tym. Twoja głowa po chwili podejmuje decyzję - czy będzie więcej całowania czy temu panu/pani już dziękujemy. Lepiej nie lekceważyć pierwszego odruchu (oby nie wymiotnego, ehm...).

Czyści zęby

Nie, nie chodzi o obrzydliwe skojarzenie, że twój kochanek jest jak ten ptaszek, co hipopotamowi (czyli tobie) wydłubuje z zębów pozostałości po posiłku (fujka). Chodzi o to, że podczas całowania się produkujemy więcej śliny, a ona już sobie radzi z wypłukiwaniem czego tam trzeba. Zaleca się myć zęby tak czy inaczej, ale profilaktycznie całować się nie zaszkodzi!

Taka prawdaTaka prawda Taka prawda Taka prawda

A na deser: robale!

Może nie tyle robale, co bakterie. I teraz uwaga, bo może wam się odechcieć całowania na dłuższy czas... 10-sekundowa sesja pocałunkowa to wymiana około 80 milionów bakterii między partnerami. Życzę wam, byście szybko zapomnieli o tych szokujących danych! Na pocieszenie tylko wam zdradzę, że takie bakteryjne wojaże mają bardzo pozytywny wpływ na wasze zdrowie - dzięki temu podnosi się wasza odporność. Organizm poznaje nowe, inne bakterie niż własne i staje się silniejszy!

Mimo wszystko - miłego całowania!

Więcej o:
Copyright © Agora SA