Współczesna Kamasutra (dla podstawowej komórki społecznej)

Hallo, hallo, tu wasza aksamitnogłosa, atłasowousta i jedwabista w każdym calu Linda. Dziś porozmawiamy o starożytnej sztuce miłości, from India with love - oto Kamasutra.

Zbiór wskazówek o miłości i technikach jej uprawiania powstał pomiędzy I a VI wiekiem naszej ery, oprócz znanych wszystkim opisów pozycji, jakie mogą przybrać członki i reszta ciała podczas seksu, zawiera także refleksje na temat roli erotyki w życiu społecznym. Dlatego postanowiłam go nieco uwspółcześnić. A co jest najważniejszą komórką życia społecznego obecnie? Rodzina! Oto Kamasutra dla Rodziców (bo chyba jasne, że rodzina to rodzice plus dzieci, a nie żadne nowomodne wymysły), dostosowana do realiów dnia dzisiejszego.

1. Opadnięcie w rozkosz

Pozycją tą nazywamy taką, kiedy z ciała swego ciepły kłębek formujesz, kolana układasz pod brodą, złożone dłonie umieszczasz pod policzkiem, a partner leży metr dalej. Unikacie dotyku drażniącego, który ciało spokojne wyrwać z relaksu może. Zasypiacie. Czy po ciężkim dniu milsza sytuacja istnieje?

2. Koń na biegunach

W pozycji tej znanej od wieków siadasz na krześle albo na brzegu łóżka, stopy opierasz mocno o podłogę, ramionami obejmujesz swoją klatkę piersiową. Zaczynasz ruchem powolnym a hipnotycznym poruszać ciałem, kołysząc je lekko, z głębi gardła nucąc gardłowo a zmysłowo "A-a-a, kotki dwa" . Zębów starasz się nie zaciskać, a nie zgrzytać nimi, gdyż emisji pieśni to szkodzi. Dziecko zaśnie jeżeli nie za godzinę, za dwie niewątpliwie. Pozycją dla zamknięcia wieczoru we dwoje właściwą "Opadnięcie w rozkosz" być się zdaje.

3. Równoważnia

Jedną ręką chwyć mocno trzonek patelni z sosem pomidorowym, drugą wykonuj ruch energiczny, wirujący, sos ten mieszając drewnianą łyżką o solidnym uchwycie. Podbródkiem schwyć telefon, przyciśnij do ramienia. Jedną półkulę swego jędrnego mózgu zaangażuj do "Opowieści dla Matki", zwanej też "Co u nas i czemu nic", drugą półkulą sprawy dnia nadchodzącego obejmij i masuj, aż pojawi się klarowna esencja zadań wykonania żądnych. Pośladki zaciśnij mocno, zepnij mięśnie brzucha. Napinaj, rozluźniaj. Oddychaj głęboko. Nie oszalej. Nie przypal sosu. Ommmmmm. Ommmmm. Ommmmm (nomnom).

4. Magiczna góra

Napełnij przestrzeń ku temu zdatną ciepłą wodą, wlewając pod jej strumień płyn, który wytworzy gęstą, aromatyczną pianę. Obnaż ręce po łokcie, zdejmij wszelką biżuterię, która zmysły rozpraszać by mogła. Zanurz w pianę najpierw końcówki palców, potem przesuwaj dłonie coraz głębiej, aż znajdziesz w niej należący do partnera... kubek po kawie brudny zapleśniały. Wyjmij go czule, umyj kolistymi ruchami, odstaw do osuszenia. Powtarzaj, aż magiczna góra znikać zacznie, a ty poczujesz tę miłą w kolanach miękkość, przez ciepłą wodę sprowadzoną.

Tak nie / fot. wikimedia.orgTak nie / fot. wikimedia.org Tak nie / fot. wikimedia.org Tak nie / fot. wikimedia.org

5. Lśniący trójkąt

Ustaw go na drodze w odległości odpowiedniej od auta zdradziecko zepsutego, zabrać potem nie zapomnij. Lewą ręką skub nerwowo wargi, aż staną się czerwone i lśniące, prawą próbuj dodzwonić się do Pana z Warsztatu, obiecując mu Zawieszone Nożyce, Przyczajonego Tygrysa, a nawet Potrzaskany Bambus jeżeli przybyć na miejsce zdarzenia szybko nie zdoła.

6. Rozbrykana małpa

W tej pozycji, nim z małżonkiem w zmysłowej złączysz się figurze, usuńcie wspólnie z łoża wszystkie stworzenia rozumu niespełna i ślady dotykiem i zapachem do ich obecności odsyłające. Niech włos koci nie łaskocze wzgórków rozkoszy, a pies nie dyszy wesoło na widok pałeczki mocy. Pośladki umieść zaś z dala od mat edukacyjnych dziecka niewinnego, inny niż elektroniczny dźwięk niech oznajmia "Dochodzę!"

7. Opadły lotos

Zgaś światło, zasłoń zasłony, niech nic nie rozprasza aksamitnego mroku przestrzeni rozkoszy. Ciało swe w koronki czarne spowij, chwyć dłonie partnera i nie puszczaj ich aż do wspaniałego finału, tylko po częściach jędrnych i twardych korpusu przesuwać im się pozwalając. A są to kolana, ramion zaokrąglenia, łokcie sterczące, pośladki dobrze napięte. Nie dowie się on, że pączki lotosu opadłe nieco, lat wielu zważone ciężarem.

8. Popołudniowa przyjemność

Obiad we dwoje wstępem do licznych rozkoszy być może. Usiądź naprzeciw partnera, patrząc mu głęboko w oczy jedz potrawę dla waszych zmysłów ożywienia przyrządzoną, powoli i starannie kąski spożywaj. Oblizuj delikatnie koniuszki palców, daj posmakować ich partnerowi, a to go tak zachwyci, że wcześniej czy później zapyta "Czy chcesz dokładkę, umiłowana?". A ty chcesz i zjadasz ją wolnej jeszcze i wdzięczniej jakby, wydając ciche westchnienia. Innej popołudniowej przyjemności nie będzie, gdyż i potrzebna nie jest w tym morzu rozkoszy.

9. Szepty w bambusowym gaju

"Drogi mój, a pamiętasz, że kiedyś potrafiliśmy kochać się dwa razy w ciągu jednej nocy?" - szepnij partnerowi do ucha, zwiniętą w łódeczkę dłonią masując kark jego. A być może odszepnie on: "I częściej niż dwa razy w miesiącu, umiłowana przyjaciółko!", ucałuje twe usta i razem opadniecie w rozkosz (patrz pierwsza pozycja, wśród małżonków popularna i celebrowana wielce).

Tak też nie / fot. wikimedia.orgTak też nie / fot. wikimedia.org Tak też nie / fot. wikimedia.org Tak też nie / fot. wikimedia.org

10. Ropuszka

Do tej pozycji przygotować się niełatwo a i ona sama "Strapionych spoczynkiem" też zwana być może. Ciało nasmaruj olejkiem w tajemnicy, niech pachnie ładnie, lśni kusząco i gładkością wabi. Wykonaj dla rozgrzania kilka przysiadów i skłonów, a stawy zdrętwiałe rozmasuj, by w razie potrzeby posłusznymi ci były. Ułóż się obok partnera, tak by zapach twój i ciepło zmysłowo promieniowały w jego kierunku, poprzez nozdrza mózgu przystające strefy pobudzały. A kiedy znad książki nie podniesie nawet wzroku lub w ekran szklane wbijać będzie spojrzenie pomyśl na pociechę, że jego genitalia ropuszki skórę w dotyku przypominają, i nic wspólnego z nimi mieć nie pragniesz.

11. Tonący tygrys

Złączcie się w wannie gorącej wody, która na zmysły podziała jak balsam rozkoszny i kojąco obmyje z dnia pogoni i życia zamętu. Usiądźcie w wannie, naprzeciwko siebie. Przełóż prawą stopę nad jego lewym biodrem, a on niech kolano przy twoim udzie umieści. Z lewą stroną powtórzcie to samo (z twoją lewą, oczywiste to założenie). Aj, niewygodnie, gdyż miejsca brakuje w łazience z wielkiej płyty złożonej znakomicie. Odplećcie stopy, starając się przy tym nie chlapać, gdyż woda przez strop cienki przeciecze, szkody wyrządzając tej niemiłej starszej parze z dołu, znowu przylecą w środku nocy z pretensjami, śpią w tej łazience czy co. Hm, hm. Oprzyj mocno dłonie na wysokości swoich pośladków, nogi unieś do góry, połóż na ramionach partnera, który mocnym chwytem za uda kochanki asekurować tę pozycję powinien. Co, woda wystygła? A niech to! Rachunki wysokie postrachem człeka mądrego. Czas opaść w rozkosz!

I tak: każdemu jego Kamasutra, każdemu własne pantha rei! Żegnam was na dziś, kochani czytelnicy, do zobaczenia w następną środę.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.