Manipulacje nasze codzienne

Przeciąganie liny, przekraczanie granic, badanie wytrzymałości. Codziennie obok nas toczy się wojna. Umiłowani, pobawmy się w pseudopsychologów, bo pora zbyt wczesna na zabawy w doktora. Jakie manipulacje was bawią, które urągają inteligencji, a kiedy kłamstwo sprawia, że chcecie strzelać z bazooki?

Przyznaję, że do moich faworytów w dziedzinie prób manipulacji (testowanych na mnie) należą zachowania teatralne . Wygłaszane w sposób głośny i afektowany kwestie, które mnie raczej śmieszą niż irytują. Rzecz o pytaniach w stylu: Czy ktoś mi pomoże? Czy ktoś posprząta ten nieporządek?, wygłaszanych w chwili, kiedy prócz ciebie w pomieszczeniu jest tylko osoba czekająca na wykonanie jej polecenia. Adresat jest przy tym więcej niż mocno oczywisty. Urocze są też osoby, zasłaniające się niepamięcią, gdy chodzi o wydarzenia, w których ich rola była mało pozytywna. Uśmiech wywołać mogą również wieczni podrywacze, kokietki czy przejrzali milusińscy, nieustannie obsypujący cię komplementami, chcąc wyegzekwować od ciebie to, na czym im zależy.

Mam wciąż w pamięci sposób, w jaki jedna z dziennikarek w mojej byłej redakcji zgłaszała tematy, które chciała realizować. Najpierw komplementowała naczelną i wice-naczelną. Potem wspominała o chorobie. Oczywiście swojej. Nic to, że za każdą jej wizytą była to inna choroba. Następny w kolejności był płacz, spazmatyczny, taki z łapaniem się za serce. I dopiero w finale, już na urobionym terenie, zgłaszała swój pomysł na temat. Czy działało? Och, i to jak!

Jako żywoJako żywo Monika Cieślik Jako żywo (fot. Monika Cieślik)

Zarzutów o manipulację nie brakuje też podczas rozmów o podziale obowiązków w domu. Wyobraźmy sobie bowiem sytuację, kiedy to dzień jest piękny, a twoja połówka (mąż, chłopak, konkubent, kochanek, wstaw cokolwiek) chce (tzn. tak twierdzi) ugotować obiad, zanim pójdziecie na spacer. Ty się nieopatrznie godzisz, myśląc o wolnym czasie tylko dla siebie i... przepadasz. Najpierw jesteś pod obstrzałem pytań, gdzie jest wszystko. Począwszy od widelca, po talerz, garnek, szmatkę i sól. Potem odpowiadasz na pytania o proporcje, w którą stronę mieszać, skąd ta piania, dlaczego ryż przywarł do dna i czy można ponownie zamrozić rozmrożone już warzywa, bo jednak będzie mięso. Mijają dwie godziny wspólnego zupełnie gotowania, przychodzą chmury i ze spaceru nici. Co zrobisz przy kolejnej takiej sytuacji? Co zrobisz, gdy masz podejrzenia, że przedstawienie nosi tytuł: "Pokażę jak bardzo nie umiem, żeby mieć z głowy gotowanie" ? Kupisz bilet na kolejny seans?

Jako żywoRys. Magdalena Danaj Rys. Magdalena Danaj

Miejscem podobnych jasełek bywa oczywiście też miejsce pracy. Pomyśl, czy kiedykolwiek nie dałaś się nabrać na cudzą nieumiejętność? Czy nie wzięłaś udziału w spektaklu pod tytułem "Jesteś świetna, bardziej świetna niż ja, więc zrób to za mnie" ? A może głowiłaś się nad rozwiązaniem cudzego problemu, bo masz przecież takie dobre pomysły?

A co powiesz na posłańców z zawsze złą nowiną? Tych, którzy koniecznością przekazania prawdy tłumaczą czerpanie radości z przekazywania informacji złych, niepotrzebnych za to szkalujących i raniących? Co mówisz ludziom, którzy swój brak klasy i empatii tłumaczą: "Ktoś musiał powiedzieć ci szczerze, co mówią inni!"

Jak się zatem skutecznie bronić, gdy ktoś nastaje z zamiłowaniem na twoją suwerenność? Gdy kosztem twojego samopoczucia, wolnego czasu czy czegokolwiek innego "twojego", chce poprawić metaforyczne "swoje"? Czy mówisz wprost, że to tania manipulacja, urągająca osobie z intelektem rozwiniętym bardziej niż u ameby? Czy raczej stosujesz starą zasadę "oko za oko" i odpowiadasz w tym samym języku, stosując analogiczne metody? Pytam o to nie bez kozery. Czasy mamy niespokojne. A kwestia przekraczania granic (różnych) dawno nie była równie aktualna.

Tym zaś, którzy nie mają zdania w tej kwestii polecam lekturę podręcznika manipulacji autorstwa Glorii Beck. Bez zdradzania niepotrzebnych szczegółów powiedzieć mogę, że jest to lektura równie śmieszna, co straszna. I bardzo trudno o niej zapomnieć.

Ku zachęcie lub przestrodzeKu zachęcie lub przestrodze Monika Cieślik fot. Monika Cieślik

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.