"Nie za dużo wymagacie od współczesnych dziadków? Poszaleliście?!" [LIST]

O miłości, która rodzi się naturalnie. O szacunku, do którego nikogo nie trzeba przekonywać. O tym właśnie napisała do nas Czytelniczka wspominając swoją babcię. Najzwyklejszą i najcudowniejszą zarazem.

Dzień Babci to zawsze dla mnie wyjątkowe święto. Kocham swoją babcię i była ona jedną z tych kobiet, która miała ogromny wpływ na moje życie. Często o niej myślę i przypominam sobie jej gesty i powiedzonka. I to była babcia, która zaznaczyła swoją obecność w życiu każdego ze swoich licznych wnuków. Ale nie "inwestowała w te relacje", jak się wymaga od współczesnych babć.

Moja babcia nie 'inwestowała w relację', po prostu nas kochała (fot. Pogoda)Moja babcia nie "inwestowała w relację", po prostu nas kochała (fot. Pogoda) Pogoda Miłość - taka zwyczajna, taka prawdziwa (fot. Pogoda)

Ona po prostu była! Uśmiechnięta, z poczęstunkiem, dobrym słowem. Można było ją odwiedzić w każdej chwili, można było powiedzieć o wszystkim. Może to rozumiała, może nie, ale zawsze powiedziała coś mądrego, czasem tak, że aż poszło w pięty. Nie była na szkolnym przedstawieniu, ale śniadanie przed szkołą zawsze można było u niej zjeść, nie bawiła się z nami, ale ratowała gumowego miśka z głębokiej wody za pomocą grabi . Była zwyczajnie dobra i uważała, że ludzie również są dobrzy. Nie robiła nic na siłę i nie zadawała głupich pytań. Nie dawała nam pieniędzy ani wyszukanych prezentów, ale święta u niej były zawsze najpiękniejsze. Zawsze najdłużej je wspominaliśmy wszyscy.

Kiedy odchodziła, otaczał ją cały wianuszek wnuków.

To była naturalna miłość, która pochodziła od niej. Nikt nie musiał mi kazać jej szanować, bo szacunek był naturalny i pochodził od niej. Miałam dwie babcie. Ta druga może nic mi strasznego nie zrobiła, ale kiedy robiłam laurki na Dzień Babci i starałam się robić jednakowe, a jedna mimo wszystko wyszła gorzej - to pilnowałam, żeby nie dostała jej moja babcia, babciulka. Kiedy odchodziła wianuszek wnuczków otaczał ją całymi dniami. Kochaliśmy ją, kochaliśmy cudowną, ciepłą kobietę, która była idealną definicją babci.

Milena

[Od Redakcji: Autorom nadesłanych do redakcji i opublikowanych przez nas listów rewanżujemy się drobnym upominkiem. Tym razem jest to książka "Taniec w rytmie rewolucji" Ece Temelkuran. Życzymy miłej lektury.]

Foch poleca!Foch poleca! Foch poleca! Foch poleca!

Więcej o:
Copyright © Agora SA