Szare myszki pokazują pazurki - dość już tych stereotypów o kobietach i mężczyznach! [LIST]

Po liście, w którym Czytelniczka zarzuciła mężczyznom, że preferują kobiety bez własnego zdania, do redakcji przyszło wiele listów obalających tę tezę. Wybrałyśmy dwa - prezentujące damski i męski punkt widzenia.

Bardzo podoba mi się wasz portal, strasznie lubię tę naszą kobiecą perspektywę. Czytam też listy od innych czytelniczek i czytelników, bo jak się okazuje panowie również interesują się kobiecym spojrzeniem. Strasznie mnie zaciekawił, a powiedziałabym nawet, że zdziwił list czytelniczki o tym, że "Mężczyźni wolą tzw. szare myszki, bo są łatwiejsze w "obsłudze".

Rzeczywiście, niektórzy mężczyźni mają za mało męskiego pierwiastka.

Nie wiem jakich mężczyzn na swojej drodze spotkała owa czytelniczka, z jakimi mężczyznami miała do czynienia i w jakim towarzystwie się obraca. Mogę przyznać jej rację w jednym - rzeczywiście obecnie jest tak, że mamy bardzo często do czynienia z mężczyznami, którym brakuje pierwiastka męskiego. To znaczy nie mają woli walki, bardzo często w trudnych sprawach idą na łatwiznę albo się poddają w momencie, gdy napotkają pierwsze przeszkody. (Wiadomo, że kobiety mają większą odporność i upór w dążeniu do celu). Jednak daleka byłabym od takiej oceny całego gatunku męskiego.

Mężczyźni, których ja znam są jednak naprawdę męscy.

Może mam to szczęście spotykać fajnych mężczyzna na swojej drodze, może mam szczęście, że mój mąż jest OK i pomaga mi w domu. Traktuje nasze małżeństwo jak związek dwojga partnerów, którzy mają te same prawa i obowiązki. Środowisko, w którym się obracam również naszpikowane jest męskimi facetami, którzy wiedzą czego chcą i umieją o to walczyć. Myślę, że większą radość i satysfakcję każdemu mężczyźnie przyniesie związek z fajną i zdecydowaną partnerką, bo przecież bardzo przyjemnie jest porozmawiać ze swoją drugą połówką o poważnych sprawach i wysłuchać, jaki ona ma punkt widzenia.

Związek ze służalczą lalą nie da satysfakcji nikomu.

Siedzenie na kanapie, ograniczanie się tylko do pełnego talerza i szklanki piwa jest ogromnym spłycaniem związku i relacji jakie są między kobietą i mężczyzną. Szanuję mojego męża za to, że ma swoje zdanie. Spieram się z nim, gdy ja mam odmienne, mam satysfakcję gdy okazuje się że to ja miałam rację i owszem denerwuje mnie to kiedy jest odwrotnie. Tak już jest, powinniśmy wyrażać swoje zdanie a także emocje, bycie z piękną, usłużną i spolegliwą lalką nie przynosi satysfakcji. Takie jest moje zdanie, tak wynika z moich obserwacji i rozmów z innymi ludźmi. Nie wierzę w to, że można kochać i twierdzić, że kobieta nie odejdzie, bo wie, że nikt innym by jej nie chciał. To jakoś nie pasuje.

Miłość to dla mnie grom z jasnego nieba.

Jeżeli się kogoś kocha, to uważa się go za najlepszego na świecie i zawsze jest się odrobinę zazdrosnym. Myślę, że mężczyźni, z którymi miała do czynienia czytelniczka, nie są zakochani w swoich kobietach. Może jestem naiwna, ale miłość dla mnie to grom z jasnego nieba, nie ma w niej miejsca na kalkulację, czy ona jest szarą myszką, czy jest zdecydowaną babką i potrafi się upomnieć o swoje.

Długoletni związek to docieranie się i sztuka kompromisu, który jest bardzo trudny do wypracowania. Jednak polecam tę pracę z całego serca, bo daje cholernie dużo satysfakcji. A kobietom tzw. szarym myszkom życzę więcej wiary w siebie, naprawdę jesteście piękne, możecie wyrażać swoje zdanie i nie musicie się kurczowo trzymać faceta, który was nie szanuje.

Ania

***

Co prawda mam wrażenie, że artykuł "Mężczyźni wolą szare myszki" pisał troll, ale stwierdziłem, że na parę punktów z tego artykułu odpiszę, jako mąż "szarej myszki" z 10-letnim stażem związku i 8-letnim stażem małżeństwa.

- "Nie muszę się starać. Z kobietą inteligentną musiałbym rozmawiać i zaraz połapałaby się, że nie jestem taki mądry".

Fakt, nie MUSZĘ się starać. O nikogo. Także o tę "nowoczesną, niezależną, inteligentną kobietę". Staram się mimo to. Bo CHCĘ się starać. Zdziwiona? Ja się sobie nie dziwię, bo wiem, że mam o kogo się starać. Kwestię tego, że droga Autorko sugerujesz że "Szara myszka" nie może być inteligentna pomijam, bo do tego poziomu, nie mam zamiaru się zniżać.

- "Nigdy ode mnie nie odejdzie, bo wie, że nikt jej nie zechce. Poza mną".

Może cię to Autorko zdziwi, ale NIGDY nie masz pewności, że partner od ciebie nie odejdzie. I nie po to się staram o swoją partnerkę. Staram się, bo to jest podstawa związku.

- "Nie muszę się wysilać i starać być miłym. I tak jest zadowolona, że się z nią umawiam".

Fakt, nie muszę się "wysilać", żeby być miłym dla kobiety, którą kocham i która się o mnie stara. Nie wiem jak Autorka.

- "Mimo małżeństwa, wciąż jestem wolny. Żona siedzi w domu i zajmuje się dziećmi, ja mogę robić co chcę. Do głowy jej nie przyjdzie, żeby cokolwiek zmienić".

Fakt, dalej jestem wolny. Nie mam zakazu uprawiania hobby, nie mam zakazu wyskoczenia z bliską przyjaciółką na herbatę. I ona też zakazów nie ma. Dzieci póki co brak ci u nas, ale planujemy. I fakt, do głowy jej nie przychodzi, żeby mnie przerabiać na kogoś kim nie jestem i zabierać mi coś co jest dla mnie ważne.

- "Nie muszę udawać lepszego niż jestem".

Fakt, nie muszę. I ja i ona wiemy, że mam wady. Ona też. Ty też, droga Autorko.

- "Nie muszę zapraszać jej na romantyczne randki. Mogę przyjechać do niej, uprawiać seks i wrócić do domu".

Fakt, nie muszę. Ale chcę i lubię. Problem? Co do spotykania się na seks i wracania do domu - bez sensu, mieszkamy razem, a w pracy pracujemy zamiast się bzykać, więc nie skomentuję, bo ta część zdania mnie zwyczajnie nie dotyczy.

- "Jeśli kobieta pracuje i zarabia więcej ode mnie, jest to niemiłe. Wybrałem taką, która zarabia mniej".

Fakt, że gdy ją poznałem, była jeszcze na studiach i nie zarabiała, podczas gdy ja już pracowałem, może mieć z tym coś wspólnego. Tak więc brak komentarza.

- "Od ładnej i mądrej można dostać kosza. A tego żaden facet nie lubi. Zwykle taka kobieta wie czego chce i nie będzie tolerować np. bekania czy braku szacunku. Czasami obrazi się, jak powiesz coś nie tak".

Eks mojej Żony mógłby polemizować co do tego, czy "Szare myszki" nie dają kosza. W sumie to byłby z niego równy gość, gdyby nie brak szacunku.

Czytelnik - facet

[Od Redakcji: Autorom nadesłanych do redakcji i opublikowanych przez nas listów rewanżujemy się drobnym upominkiem. Tym razem jest to 30-dniowy kod do Kinoplex.pl.]

Foch poleca!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.