Świadek Jehowy odpowiada na zarzuty. "Czy gdyby katolik zabił, napisalibyście, że wszyscy katolicy to mordercy?"

List Czytelniczki, która odeszła ze zboru Świadków Jehowy wzbudził emocje. Doczekał się również odpowiedzi Czytelnika, który należy do zboru. Poznajcie jego argumenty.

Chciałbym się odnieść do artykułu nadesłanego przez Czytelniczkę, zatytułowanego: "Byłam świadkiem Jehowy. Dziś jestem szczęśliwą i spełnioną kobietą" . Nie potrafię bowiem zgodzić się z kilkoma zdaniami zawartymi w tym liście. Najprościej będzie chyba skomentować cytowane fragmenty:

"Nie będę się rozpisywać na temat tego, w co wierzą świadkowie Jehowy. Jest pierdyliard materiałów w internecie na ten temat, są też wywiady z byłymi świadkami Jehowy, którzy ujawniają prawdę o tej organizacji" . Jakieś źródła? Bo to, że "są w Internecie" jest stwierdzeniem zbyt pojemnym. Pomijając kwestię, czy źródła te są wiarygodne.

"Dobrze wiem, jak hermetyczna jest organizacja świadków Jehowy ". W zasadzie chciałbym skomentować cały akapit. Na czym polega hermetyczność organizacji, która jest oficjalnie zarejestrowana w Polsce, na swojej stronie internetowej podaje daty i adresy spotkań (zebrań), a podczas głoszenia zachęca do przychodzenia na te spotkania, nierzadko wręczając też zaproszenia dla wszystkich? Na czym też polega totalitaryzm i niemożność niezależnego myślenia? Ciało Kierownicze - jak nazwa wskazuje - kieruje organizacją, nie znam innej tak licznej, która nie ma swego rodzaju przewodnictwa. A nawet w Biblii jest napisane, byśmy "się upewniali i sprawdzali, czy tak się rzeczy mają", co raczej przeczy stwierdzeniu Czytelniczki o zakazie myślenia.

"Kobiety żyją w poniżeniu, z którego - zmanipulowane propagandą - nie zdają sobie sprawy. Córki mają być posłuszne ojcom, głowom rodzin, żony mężom, a samotne dorosłe kobiety starszym zboru. Jeśli kobieta czegoś nie rozumie, ma pytać ojca/męża/starszego zboru. Nie ma tu miejsca na niezależność, na partnerstwo w związku, rola kobiety jest wyraźnie określona" . Na czym to poniżenie polega? Według słownika wiąże się to z upokorzeniem kogoś - mocne to słowa, jednak brakuje mi jakiegokolwiek przykładu. A czy to, że córki mają być posłuszne ojcom (choć raczej rodzicom), a żony mężom jest zarzutem? Czyli mają być posłuszne sąsiadom? A samotnych kobiet, które mają być posłuszne starszym zboru nie spotkałem, choć ze względu na zmiany miejsca zamieszkania przynależałem już do kilku zborów. I znów, niepoparty niczym zarzut o zakazie niezależnego myślenia - nikt nikomu tego nie broni, a spytanie męża to jakaś zbrodnia?

"Ale kiedy doszły mnie słuchy, że organizacja prawdopodobnie ukrywała przez lata mieszanie się do polityki (członkostwo w ONZ) mimo deklaracji neutralności" . "Doszły mnie słuchy" świadczy o głębokiej znajomości tematu, popartej wnikliwą analizą bezspornych dowodów.

"...hejtowaniem wszystkich innych religii jako fałszywych ". Hejtowanie w dzisiejszych czasach jest całkiem modne i polega na aktywnym działaniu na szkodę osoby lub instytucji hejtowanej. Co więc robią świadkowie Jehowy, w celu hejtowania innych religii? Co do fałszywości - tu się chyba zgodzimy, że przedstawiciele każdej religii uważają ją za prawdziwą, więc automatycznie całą resztę - za fałszywą.

"Ja dowiadywałam się coraz to nowszych faktów o organizacji, znajdowałam dowody, zarzuty nie do obrony - on tego wszystkiego nie widział" . I znowu - rzucanie zarzutami bez choćby cienia dowodu czy przykładu. To jest złe, bo jest złe, bo ja tak mówię.

"...jak usiłuje jeszcze na koniec oszukać mnie finansowo. A przecież podobno świadkowie Jehowy "słyną z uczciwości" . Nie chcę się powtarzać (puste hasła, brak dowodów/przykładów), więc ugryzę od innej strony temat - rozumiem, że mąż Czytelniczki jest uosobieniem religii świadków Jehowy oraz tej organizacji, a wszyscy inni są tacy sami? Jakoś nie słyszę głosów, że katolik czy prawosławny, będący mordercą czy gwałcicielem jest odzwierciedleniem swojej religii, że np. w takim razie wszyscy katolicy to mordercy.

"Świadkowie Jehowy są tak opętani nienawiścią, tak zmanipulowani przez Strażnicę, że gdyby to czasopismo napisało im w artykule, że mają zrobić coś złego, pewnie wierzyliby, że robią to dla Boga" . Kogo lub co konkretnie świadkowie Jehowy darzą nienawiścią? Na czym też polega ta manipulacja poprzez artykuły najeżone wersetami biblijnymi, na których oparta jest ich treść? "Gdyby to czasopismo napisało im" - ale "gdyby" czy "napisało" jest tu kluczowe?

"Słowo wyjaśnienia: będąc świadkiem Jehowy powinno się przede wszystkim głosić i chodzić na zebrania religijne" . To zdanie jest kwintesencją religii świadków Jehowy i w tym kontekście Czytelniczka niejako sama sobie zaprzecza. Co do reszty akapitu - zgadza się, główne zadania świadków Jehowy skupiają się wokół zacytowanego zdania. W związku z tym oczywiste jest, że na pewne zainteresowania czy formy pracy zawodowej może nie być czasu lub - co częściej - po prostu pozostają one w sprzeczności z wierzeniami. Świadkowi Jehowy nikt więc nie zabrania mieć pasji czy pracy, czym innym jednak jest rodzaj tej rozrywki (np. zażywanie narkotyków czy seks pozamałżeński) czy forma pracy (np. wymagająca nieuczciwych działań lub w branży sprzecznej z zasadami moralnymi). Co do sformułowania sekta - dotyczy ono nielegalnie działających grup religijnych. Świadkowie Jehowy są natomiast oficjalnie zarejestrowanym wyznaniem.

Słowem podsumowania - nie należę do grona zaślepionych fanatyków, którzy bronią wszystkiego, co związane z ich religią. Owszem, nawet i u nas zdarzają się rzeczy, które mają miejsce w innych religiach. Organizacja stara się takie osoby korygować lub usuwać z grona świadków (ten "ostracyzm", o którym pisze Czytelniczka jest niczym innym jak odseparowaniem się od ludzi, którzy nie podzielają wierzeń świadków Jehowy). Znajdziemy też pewnie kilka "nieścisłości". Pytanie tylko, czy przykład tej Pani świadczy o całej organizacji i wszystkich jej członkach? Czy świadczy również o poziomie zadowolenia z życia? Według tych słów, wszyscy świadkowie Jehowy są ludźmi nieszczęśliwymi, zmanipulowanymi oraz uzależnionymi od czasopisma Strażnica.

Pozdrawiam serdecznie

P.S.

[Od Redakcji: Autorom nadesłanych do redakcji i opublikowanych przez nas listów rewanżujemy się drobnym upominkiem. Tym razem jest to 30-dniowy kod do Kinoplex.pl.]

Foch poleca!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.