Jestem mamą dwójki dzieci, starsze chodzi do przedszkola, młodsze ma 1,5 roku. Nie planowaliśmy już trzeciego dziecka, ta dwójka była spełnieniem naszych marzeń.
Trzy miesiące temu wróciłam do pracy i "do życia", gdyż okres niemowlęctwa młodszego dziecka był niezwykle trudny nie tylko dla mnie, ale dla całej naszej rodziny. Wreszcie zaczęliśmy przysypiać noce, wreszcie wróciliśmy do życia towarzyskiego i w końcu miałam poczucie, że oprócz bycia matką małego dziecka jestem też żoną, kobietą, pracownikiem, przyjaciółką.
A tu szok i niedowierzanie - zawiodła antykoncepcja, jestem w trzeciej ciąży.
Przepłakałam całe dwa tygodnie między testem a wizytą u lekarza. Gdy już się oswoiliśmy trochę z myślą, że będziemy mieć trzecie dziecko, okazało się, że to ciąża pozamaciczna i choć rozwija się, trzeba usunąć.
Jestem już po zabiegu.
Nie umiem dojść do ładu z emocjami i moimi uczuciami.
Boli mnie ciało po zabiegu i boli dusza.
Nie radzę sobie z poczuciem winy, ze straciłam to dziecko, bo go nie chciałam. Czuję jednak ulgę, że nie będę znów w ciąży i ze nie wrócimy do etapu niemowlęcia w domu.
Mam taki chaos w głowie, że nie umiem nawet nazwać tych emocji.
Poważnie rozważam wizytę u psychoterapeuty, bo choć mam ogromne wsparcie w mężu to wiem, że on też cierpi jak ja.
Yadranne