"Nie bądź miła i dobra, bądź sobą!" [LIST]

Jesteśmy bombardowane różnymi strategiami, jak stworzyć szczęśliwy związek. A może właściwą strategią jest... brak strategii?

Przeczytałam tekst Ani Konieczyńskiej o tym, że nie należy być wredną, bo facet ucieknie. Naszła mnie refleksja, jak bardzo szybko zmieniają się te porady, którymi nas karmią media - babskie czasopisma, pełne porad i wywiadów z mądrymi (i głupimi też, niestety) kobietami. Kiedyś w kobiecych czasopismach były rady, jak smażyć mu kotlety, by cię kochał nad życie. I jak pogodzić smażenie z podawaniem mu kapci i gazety. Potem zaczęły się odważne cosmoporady: jak się ubierać POD UBRANIEM, by mu się podobać, jak się czesać, malować i usteczka wydymać, aż po - jak zostać królową orala, anala czy czegokolwiek będzie chciał. W parze z tym pojawiały się też poradniki w stylu "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy".

Bądź delikatna, czuła, wrażliwa - faceci nie znoszą zbyt silnych i władczych babochłopów.

To trochę jak z modą. Skoro w zeszłym sezonie na topie były obcisłe gatki i cekinki, to w tym trzeba mieć dużo luzu w kroku, biuście i pasie oraz się zupełnie nie świecić. Mam wrażenie, że siedzi gdzieś ktoś, kto ma to rozpisane na sto lat wprzód, tak na zasadzie sinusoidy: by zawsze to, co będzie modne w przyszłym sezon było totalnie odwrotne niż to, co w tym. I puszcza w obieg info. Dziś cekinki, start.

I tak samo chyba rzecz ma się z modą na strategie w związku. A przynajmniej na to, czym babskie czasopisma, śniadaniowe programy czy kobiece portale muszą zapełniać czas i przestrzeń. Myśl o sobie, bądź silna, niezależna, tylko taka będziesz dla niego naprawdę atrakcyjna. Bądź zołzą, karierowiczką - myśl o sobie, bo przecież jak cię (i tak) zostawi (dla młodszej), to musisz mieć własne pieniądze, mieszkanie, stabilną sytuację. Bądź delikatna, czuła, wrażliwa - faceci nie znoszą zbyt silnych i władczych babochłopów.

Niech mi powie, że wyglądam kiepsko, jeśli naprawdę kiepsko wyglądam.

A może po prostu bądź sobą? Jeśli twój facet ma pasję, która cię zupełnie nie kręci - zmień chłopaka (żartuję, to rozwiązanie w sytuacji, gdy nie jesteś w stanie tej pasji zaakceptować i w ciebie godzi), a tak na poważnie: zaakceptuj ją, ale nie udawaj przed nim, że cię to kręci. Nie musisz mu wcale mówić, że coś jest śliczne, jeśli tego za śliczne nie uważasz.

Podobnie jak - nie chciałabym, żeby mój facet z automatu mówił mi codziennie, że ślicznie wyglądam, tylko dlatego, że chce być miły. Niech mi powie, że wyglądam kiepsko, jeśli naprawdę kiepsko wyglądam, może dzięki temu odkryjemy, że powinnam zbadać sobie cukier albo ciśnienie?

Chciałybyście się dowiedzieć, że jesteście z kimś, kto gra przed wami lepszą wersję samego siebie?

Wszystko się, moim zdaniem, sprowadza do lubienia samego siebie. I bycia miłym i dobrym dla siebie właśnie. Bycie zgodnym ze sobą. Jeśli przez lata związku będziemy ćwiczyć się w byciu miłym w sytuacjach, gdy wcale nie chcemy tacy być, będziemy kimś innym. Chciałybyście się dowiedzieć, że jesteście z kimś, kto gra przed wami lepszą wersję samego siebie? Ja wolę wiedzieć, z kim jestem. I akceptować, że nie zawsze jest miły, ale za to jest prawdziwy.

Zasadniczo lepiej być miłym i dobrym, żeby się lepiej żyło. Jeśli każdy człowiek na świecie wyjdzie z tego założenia będziemy mieć do czynienia z utopią. Wszyscy się będziemy do siebie uśmiechali, nikt nie będzie do nikogo strzelał, nikt nikomu nic nie ukradnie. Będzie jak w bajce. Czyli to się nigdy nie zdarzy.

P.S. A Ani życzę wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!

Ewa

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.