Jak wygląda świat po trzydziestce? "Czas robi się cenniejszy niż kasa. Kasa jest ważniejsza niż myślałaś"

Jak zmienia się życie po przekroczeniu "magicznej bariery czwartej dekady"? Oto spis najbardziej zauważalnych zmian sporządzony w dniu 30. urodzin.

fot. foch.pl, flickr.com/kristinausk CC, facebook.com//tomaszewska.agatafot. foch.pl, flickr.com/kristinausk CC, facebook.com//tomaszewska.agata fot. foch.pl, flickr.com/kristinausk CC, facebook.com//tomaszewska.agata 30. urodziny? Dla nas bomba! (fot. foch.pl, flickr.com/kristinausk CC, facebook.com//tomaszewska.agata)

Kochani,

dzisiejszego dnia zaczynam 31 lat, ale większość moich znajomych jeszcze nie przeszła nawet magicznej bariery czwartej dekady (tak, czwartej!). I może mieć z tego powodu różne lęki bądź niepewności. Dlatego postanowiłam wam pomóc i odrobinę przybliżyć, jak wygląda świat "po drugiej stronie". Oto czego się nauczyłam przez mijający rok.

Coraz więcej osób ukrywasz na fejsie.

Coraz mniej piszesz na fejsie.

Przestajesz rozumieć, po co w ogóle pisać na fejsie.

Odkrywasz, jak dużo jest głupich ludzi naokoło ciebie.

Ale coraz łatwiej ci ich rozpoznać.

Już wiesz z kim chcesz przebywać, a z kim nie. I to egzekwujesz.

Coraz mniej rzeczy cię boli emocjonalnie, coraz więcej - fizycznie.

Uprawiasz sport nie po to żeby dobrze wyglądać, ale żeby zachować wygląd dotychczasowy.

Węglowodany powinny nie istnieć.

Zaczynasz tęsknić za swoją rodziną, dzwonisz i odwiedzasz z własnej woli.

Jeśli jakiś przyjaciel dotarł z tobą do tego momentu - pilnuj go. To skarb.

Muzyka daje nieziemską przyjemność.

Niewychodzenie z domu jest przyjemniejsze niż wychodzenie.

Dom jest tam gdzie jest twoje łóżko. Albo w ogóle łóżko.

Z ludźmi w książkach odbywasz ciekawsze rozmowy niż z 95% ludzi żywych.

Trzeba być dobrym. Za wszelką cenę. Inaczej to wszystko nie wyjdzie.

Uczenie się jest super, nawet jeśli to rozliczenie zaliczki na podatek dochodowy.

Terapia na 30. urodziny powinna być obowiązkowa jak matura.

Czas robi się cenniejszy niż kasa.

Kasa jest ważniejsza niż myślałaś.

Coraz mniej rzeczy potrzebujesz. No, chyba że to nowy model smartfona.

Już wiesz co to strach przed młodymi ludźmi.

Zaczynasz wspominać lata 90., tak jak twoi rodzice 70.

Odkrywasz, że jesteś dla kogoś autorytetem. To miłe.

Coraz mniej się przejmujesz opinią innych.

Zmarszczka lub siwus powodują mieszankę grozy i pogodzenia się z losem, a nawet troszkę dumy.

Wreszcie zaczynasz rozumieć swoich rodziców.

Coraz częściej myślisz o przeszłości i sprawach ostatecznych.

Łaskawszym okiem patrzysz na dzieci.

Zwierzęta wzruszają cię do łez.

Wracasz do rzeczy, które zawsze chciałaś robić.

Czasem czujesz taką złość, że myślisz, że dostaniesz zawału.

Wzrasta amplituda emocji: albo niebiańskie szczęście, albo czarny dół.

Masz mniej potrzeby przekonywania innych do swoich racji. Bo i po co?

Chętniej słuchasz innych - po prostu ciekawi cię, co powiedzą.

Umiesz rozpoznać mądrych ludzi.

Odkrywasz, jak rzadko spotykasz mądrych ludzi.

Przestajesz nadążać za popkulturą.

Zaczynasz myśleć o przeczytaniu Prousta.

Ze znajomymi z ilości przechodzisz na jakość.

Nie chce ci się marnować czasu na nieistotne spotkania, imprezy i rozmowy.

Uczysz się ignorować ludzi, którzy cię irytują.

Niepodjęcie awantury czasem daje więcej satysfakcji niż kłócenie się.

Nierobienie nic to niekoniecznie lenistwo.

Wczesne wstawanie jest fajniejsze niż późne kładzenie się.

Miłość ponad wszystko.

Czy o czymś zapomniałam? - to pytanie pojawia się coraz częściej...

Agata Tomaszewska

Wpis ukazał się pierwotnie na Facebooku , a ponieważ Foch zawsze był "od trzydziestki w górę", to za zgodą Autorki przekazujemy ten praktyczny spis dalej.

*Agata Tomaszewska - copywriterka w 180heartbeats i autorka bloga laskultury.pl

[OD REDAKCJI: Sto lat Agata! Potem jest jeszcze lepiej!]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.