Flamenco - wytańcz słabość i złość

O tańcu i muzyce, które mogą stać się czymś więcej niż tylko formą spędzania wolnego czasu napisała dla nas Mery, która odwiedziła naszą redakcję w ramach wizyty "lifetrampowej".

Jestem przekonana, że każdy z Was w jakiś sposób zetknął się z flamenco. Większość z nas ma koleżankę, która tańczy; słyszał o koleżance koleżanki lub znajomej mamy, które po pracy chodzą na kurs tego tańca. Myślę, że można pokusić się nawet o stwierdzenie, że obecnie panuje nań moda. Powszechnie kojarzy się z ognistą Hiszpanią, tańcem i falbaniastymi sukniami w groszki. Wielu osobom przywodzi na myśl słońce, dźwięki gitary i roześmiane tancerki. Najczęściej to właśnie kobiety kojarzone są z tym tańcem i słusznie, gdyż w naszym kraju to przede wszystkim one dały uwieść się tej sztuce.

Trzeba jednak pamiętać, że flamenco to nie tylko taniec, to także śpiew oraz gra na gitarze. A i to za mało, bo ogranicza nas do warstwy muzycznej. To cała kultura i sposób życia, który cieszy się sporą i ciągle rosnącą popularnością na świecie. W Polsce panów parających się tą sztuką jest jak na lekarstwo. W grupach tanecznych są niczym rodzynki, więcej jest gitarzystów, a o śpiewie może nie będę wspominać, tutaj odczuwamy ogromne braki przedstawicieli płci obojga.

Fot. Małgorzata Kujawka / Agencja Gazeta

Dlaczego tak wiele kobiet odkrywa dla siebie flamenco? Co pociąga je w tej sztuce? Wiele z nich pewnie zaczyna z czystej ciekawości, zachęcona jej pięknem, odmiennością i oryginalnością. Dużym atutem bywa też fakt, że jest to taniec indywidualny, co w przypadku braku partnera lub jego niechęci do tańca jest ogromnym ułatwieniem. Wiele z kobiet przychodzi na pierwsze zajęcia nie mając pojęcia z czym będą miały do czynienia. Po pierwszych tygodniach część z nich przekonawszy się jak wiele pracy i wysiłku trzeba włożyć w tę naukę, rezygnuje. Jednak ta część, która zostaje często zaczyna odnajdywać w tej odległej sztuce miejsce dla siebie. Słucha coraz więcej muzyki, zaczyna zastanawiać się jaki przekaz ona niesie, poznaje historię powstania flamenco oraz jego twórców - Cyganów andaluzyjskich.

Szybko przychodzi refleksja, że nauka tańca (ale też gry czy śpiewu) to zadanie na całe życie. W zadaniu tym bynajmniej nie chodzi o nauczenie się wszystkiego, ważniejszy jest sam proces nauki. Osoby, które zajmują się flamenco, powoli odkrywają kolejne jego warstwy, głębię i nowe płaszczyzny, na których mogą się realizować. Od wielu kobiet słyszałam, że aktywność na tym polu je wzmacnia, uczy stanowczości, pewności siebie, wytrwałości, pomaga też uwierzyć w siebie. To sztuka, która konfrontuje ze słabościami, a więc ma moc terapeutyczną. Pozwala w twórczy sposób uporać się ze swoimi emocjami, z tym co przeżywamy i wyrzucić to z siebie za pomocą ekspresyjnego tańca, który w naszym kraju jest zdecydowanie najpopularniejszą formą obcowania z flamenco.

Koncert flamenco Danza del FuegoKoncert flamenco Danza del Fuego Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Wyborcza.pl Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta

Każdy taniec coś przekazuje, jest manifestacją siły, złości, seksapilu czy radości. Zwłaszcza kobiety często mają problem z pokazywaniem i przeżywaniem niektórych uczyć, we flamenco natomiast muszą się z nimi skonfrontować inaczej w ich tańcu nie będzie autentyczności. Taniec ten ma przede wszystkim dostarczać nam przyjemności i pomagać w wyrażaniu siebie, w rozładowywaniu napięć. Jest pasją i odskocznią od rzeczywistości, równocześnie jest to sztuka bardzo zaborcza, wymagająca dużo uwagi i poświęcenia. Znam kobiety, dla których to pasja totalna, która wręcz organizuje ich życie. Myślę, że atrakcyjność flamenco polega właśnie na tym, że może stać się ono sposobem na życie i pewną filozofią, która nadaje temu życiu określoną strukturę.

 

W każdym niemal mieście można obecnie znaleźć szkołę flamenco. W Warszawie najprężniej działa Triana oraz Studio Flamenco . Obie szkoły mają własnych gitarzystów, którzy akompaniują do tańca, co jest wielkim atutem - najczęściej na kursach czy w szkołach tańca puszcza się muzykę z płyt. Od nich warto zacząć ZANIM postanowicie wybrać się na pierwsze zajęcia. Jedną z najważniejszych postaci dla rozwoju flamenco był niedawno zmarły gitarzysta Paco de Lucia. Warto posłuchać jego płyt, zwłaszcza tych starszych, nagranych z legendarnym śpiewakiem Camarónem de la Isla. Warto też obejrzeć filmy Carlosa Saury, zwłaszcza "Flamenco" czy doskonały film "Vengo" Tony'ego Gatlifa. Może poczujecie, że macie coś do wytańczenia.

 

Mery Zimny

***

Mery Zimny - właściwie Maria, ale tylko w papierach. Świeżo upieczona absolwentka historii i kultury współczesnej na UJ. Na co dzień muzyczna maniaczka, której podróżniczą mapę wyznaczają koncerty i festiwale. Oprócz słuchania także pisuje o muzyce dla magazynu internetowego JazzPRESS oraz portalu JazzSoul . Do nas trafiła dzięki serwisowi Lifetramp , w którym nasza wesoła redakcja występuje w charakterze mentorów (ekhem, kłaczek).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.