Strój, w którym czujesz się swobodnie - i nikomu nic do tego!

Dres, ulubione jeansy czy kobieca sukienka, dopełniona starannym makijażem? Każda z nas potrzebuje czegoś innego, by czuć się dobrze, swobodnie i po prostu być sobą. Nie oceniajmy się nawzajem!

Zamiast dopasowywać strój do okazji, dopasujcie do siebie (fot. Pexels.com CC0)

Wszyscy znamy te dowcipy o głupich paniach, co to w szpilkach na Giewont wchodzą. Nikomu nie doradzam takiej brawury - skręcona kostka, to nic przyjemnego, ale z wiekiem mam sobie coraz więcej tolerancji dla cudzego stylu. Nawet jeśli jest jak najodleglejszy od mojego. Szanuję to po prostu.

W ostatnią niedzielę wybrałam się z koleżanką i z psami do lasu na spacer. Jak do lasu, to wiadomo, że ma być luźno, wygodnie i jak człowiek bawi się z psem to wie, że ciuchy będą szły do prania. Tak to już bywa z niektórymi czworonogami, że lubią wytaplać się w błocie i tak umalowane przytulają się do swoich właścicieli. Niektóre mają tendencję do skakania i odbijania się łapami od swoich człowieków.

Na owym wypadzie z psami spotkałyśmy uroczą parę, która oddawała się niedzielnemu spacerowi. Państwo na oko mieli po jakieś 25 lat. Pan nie był dla mnie jakoś szczególnie interesujący, ale wychwyciłam, że na nogach miał mokasyny. Co do pani, to już grubsza sprawa. Otóż nasza modelka miała na sobie kozaki na dość wysokich obcasach, krótką kurteczkę i pełny makijaż, na który na pewno nie poświęciła tylko 10 minut.

jak dla mnie bomba/pexeles.comjak dla mnie bomba/pexeles.com jak dla mnie bomba/pexeles.com Jak dla mnie bomba (fot. Pexeles.com CC0)

Ale nie myślcie, że chcę w jakikolwiek sposób wyśmiać "niestosowność" jej stroju. Wręcz przeciwnie - poczułam szczery podziw i szacunek. Ile ta kobieta poświęcenia włożyła/ wkłada na co dzień, żeby zawsze dobrze wyglądać! I mówię to zupełnie serio.

Po pierwsze to ona wcale nie kuśtykała na tych obcasach po nierównej drodze leśnej, ale szła zupełnie sprawnie, jak my w sportowych butkach. Po drugie, nie widać było, żeby się tym kompletnie przejmowała - tzn. odniosłam wrażenie, że dokładnie tak samo ubrałaby się na spacer po Starówce, czy na zakupy do supermarketu. Wiecie o co mi chodzi? Jest po prostu typ kobiet, które nie wyjdą z domu nawet śmieci wyrzucić, jak nie mają pomalowanych rzęs. Czy to świadczy o nich, że są niewolnicami własnej głowy i cudzej opinii? Myślę, że nie. One po prostu dopiero w takiej dopracowanej odsłonie czują się swobodnie , a oto chyba przede wszystkim chodzi. Ja swobodnie czuję się w dresie, spiętych włosach i sportowym obuwiu, ale nie oznacza to, że każda z nas musi mieć/czuć tak samo.

Innym przykładem są kobiety, które non stop chodzą w spódnicach i sukienkach. W ich szafie nie uświadczysz pary spodni . Ja z kolei dopiero od 3-4 lat chodzę w spódnicach i sukienkach, kiedyś to było dla mnie prawdziwe wyzwanie. Po prostu rajstopy budzą we mnie obrzydzenie (pisałam o tym) . Na szczęście na rynku mamy teraz sporo fajnych pończoch, legginsów i jakoś można żyć. Faktem jest również to, że obecne rajstopy są po prostu robione z innych, lepszych materiałów. Nie zmienia to jednak mojego negatywnego  podejścia do tego, że miałabym włożyć spódnicę czy sukienkę, kiedy temperatura na dworze jest mocno na minusie. Wtedy najchętniej chodziłabym w kombinezonie. Są jednak kobiety, dla których minus 10 czy minus 20 to nie jest wystarczający powód do założenia spodni. I ja to bardzo szanuję, bo jednak kobiecość bardziej uwydatnia się w spódnicach i sukienkach. Tak, wiem, kobiecość ma się w sobie bla, bla bla.

Kolejny typ stroju, który budzi moje zdumienie na zasadzie "jakim cudem ona w tym wytrzymuje" to garsonka. Ten strój większości kobiet robi po prostu krzywdę. Ja wiem, że są zawody, w których trzeba się nosić garsonkowo i garniturowo, ale czas to chyba zmienić. Nie wiem, może jakiś protest pod siedzibą ONZ? 20-letnia dziewczyna w garsonce z automatu dodaje sobie kilka lat, a kobieta w średnim wieku wygląda też nieszczególnie dobrze. Ale ok, na razie takie są wymogi, więc trzeba się do nich stosować, natomiast zupełnie nie rozumiem noszenia garsonek poza biurem . Jest tyle fajnych ubrań, co kieruje kobietami, które stroją się w to wdzianko poza pracogodzinami? Macie jakiś pomysł? Ja nie mam, ale jak widzę taką kobietę, to zawsze chcę ją przytulić i powiedzieć, że dla niej też niedługo wzejdzie słońce.

A w was, jakie ubrania budzą zdumienie, że tak można się ubrać - nie mówię tutaj o braku gustu, bo to odrębny temat, ale coś na zasadzie - jak ona może to nosić i jest jej wygodnie?

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.