Chaos czy harmonia - jakim typem pracownika jesteś?

Jestem wyznawczynią harmonii także w życiu zawodowym i wszystko, co zaburza ład mnie przeraża. Są jednak tacy, którym twórczy chaos jest potrzebny, by dobrze pracować. Jakim typem jesteś?

Od pewnego czasu u mojego sąsiada trwa remont, co bezpośrednio przekłada się na moją efektywność w pracy. Pracuję w domu, więc przez cały dzień towarzyszy mi dźwięk wiercenia i stukania. Trudno, trzeba to po prostu przeżyć, ale łatwo nie jest.

Tak już mam, że lubię pracować w ciszy. Cisza mnie napędza i pozwala zebrać myśli, a dodatkowe dźwięki wybijają mnie z rytmu. Już dawno zauważyłam, że lubię schematy w pracy i wszystkie odstępstwa od nich niezbyt dobrze wpływają na moją produktywność. Mówiąc o schematach mam na myśli pewną higienę pracy, którą sobie sama ustaliłam. Podzieliłam na przykład swój czas pracy na bloki tematyczne, które opisują mój sposób działania. Ciekawe ile osób tak robi?

DZIAŁANIA STRATEGICZNE

Zaczynam dzień od sprawdzenia maili, komentarzy na Fochu i wiadomości ze świata. W takiej kolejności właśnie. Kolejnym krokiem jest ustawienie kolejności działań na nadchodzący dzień pracy. Jeżeli pracuję nad projektem w którym się dużo dzieje, to wiadomo, że jest on numerem jeden na mojej liście. Inaczej się po prostu nie da. Dodatkowe projekty dostają swoje numerki i są w tej kolejności załatwiane. Ważne jest też dla mnie określenie ram czasowych na każdą rzecz. Bez tego czuję się po prostu zagubiona. Oczywiście zdarza się, że coś się przedłuży, a gdzieś się uda zaoszczędzić czasu, ale tak zupełnie serio, to rzadko mam takie sytuacje.

DZIAŁANIA KREATYWNE

Moją ulubioną porą na prace kreatywne jest poranek. To wtedy mam najciekawsze pomysły i w ogóle jestem najbardziej skupiona na powierzonych mi zadaniach. Czas ten trwa maksymalnie do 13, a później mój mózg przechodzi w stan "ping-ponga", czyli taki, w którym coś do mnie dochodzi, ale zaraz to szybko odbijam od siebie. Nie bardzo mogę przytrzymać myśl, zastanowić się czy ją rozwinąć, czy ma sens i czy nie jest to jakaś kompletna bzdura. Taki ping-pong jest mało efektywny ale nauczyłam się wyciskać z niego, ile się da. Polega to głównie na tym, że notuję wszystkie pomysły i zostawiam je sobie do dnia następnego. Rano, już ze świeżą głową, jestem w stanie zweryfikować, czy którykolwiek z moich pomysłów nadaje się do realizacji. Mój dzień pracy twórczej zazwyczaj zaczyna się o 8 rano.

DZIAŁANIA KSIĘGOWE

Czas po południu często poświęcam na sprawy finansowe. Tutaj mam kalkulator, więc nie muszę się wysilać z myśleniem. Rachunki, harmonogramy, kosztorysy i inne wyliczenia. Nie bardzo lubię tę część pracy, bo jest nudna, żmudna i nijaka po prostu. Ja i liczby nigdy nie pozostawaliśmy w jakiś specjalnie dobrych relacjach. W liceum to liczby chciały mnie usadzić na rok - miałam nawet jedną poprawkę z matematyki w liceum.

DZIAŁANIA OPERACYJNE

Tak zwana bieżączka na dwie ręce. Poza wymyślaniem zajmuje się również wdrażaniem tych pomysłów w życie. I tutaj się dopiero zaczyna zabawa. Mój pomysł po zaklepaniu przez klienta zaczyna być modyfikowany, wywalany do góry nogami, ale też nierzadko wdrażany. Od pomysłu do jego końcowej realizacji mija kilka tygodni, które są wypełnione dużą liczbą maili, telefonów, spotkań i zalania psią krwią. Co ciekawe, ilu bym projektów nie realizowała to ZAWSZE coś musi się gdzieś pokiełbasić i są jakieś problemy. Problemy mają to do siebie, że można je rozwiązać, ale zanim to nastąpi to się człowiek umęczy, oszaleje i osiwieje. Jedyną zadowoloną z tego powodu osobą jest moja fryzjerka pani Magda, u której farbuje siwe pasma.

Czasami zastanawiam się, czy mogłabym pracować poza schematami, które sobie narzucam? Nie umiem być elastyczna, chociaż wykonuję pracę kreatywną. Dziwnie to jakoś brzmi, ale tak właśnie jest. Porządek w pracy pozwala mi  zachować pion i wydajność. Znam jednak osoby, które pracują co najmniej równie wydajnie, pozostawiając w stanie absolutnego chaosu i wiecznej improwizacji. Czyli nie ma jednego dobrego przepisu, by zostać pracownikiem miesiąca.

Ciekawi mnie, czy wy też musicie pracować w jakimś porządku, czy raczej chaos i anarchia? No i jak z tym słuchaniem muzyki podczas pracy. Mnie ona przeszkadza, ale niektórzy nie potrafią pracować bez niej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.