Kryzys wieku średniego? Kolejne kłamstwo kinematografii...

Pamiętacie jak się "zdenerwowałam" na obalenie mitu o elektrowstrząsach? No to nie dość, że się zdenerwowałam, to miałam później jeszcze zadaną przez Kasię pracę domową. Musiałam sto razy napisać KINEMATOGRAFIA, bo podobno pisałam kinomatografia. Tym wyznaniem właśnie podłożyłam się mądralom z internetu, które nie tylko nigdy nie robią błędów, ale uwielbiają je wytykać innym. Proszę bardzo, bawcie się.

No ale do rzeczy. Szybko, szybko bo nie ma czasu, jak mawiał kiedyś ktoś. Nie wiem kto. W książce o której już Wam wspominałam "50 wielkich mitów psychologii popularnej" jest świetny rozdział o kryzysie wieku średniego. Pojęcie, które pewnie każdemu z Was obiło się o uszy, a część z Was pewnie myśli, że to ma. HA! Nic bardziej mylnego. To znowu bujda na resorach i nigdy, ale to nigdy nie będziemy mieć kryzysu wieku średniego. Będziemy mieć co najwyżej analizę życiowych celów i priorytetów, ale to już mamy kończąc każde dziesięciolecie. Prawda, że od razu to lepiej brzmi? Ja tam się jaram tym faktem.

I wiecie co, znowu za ten mit odpowiada kino!!! No do jasnej ciasnej (tutaj tak naprawdę przeklinam wyrazem na k), jak tu chodzić na filmy i miło spędzać czas, jak później okazuje się, że one wypaczają Twój pogląd na życie i nawet o tym nie wiesz. Oczywiście jest to uproszczenie i wyolbrzymienie problemu ale jednak. A oto przykłady kilku filmów, które pokazują, jak to źle jest w wieku średnim:

"American Beauty" ,

"Dzień Świstaka" ,

"Byki z Durham" ,

(w komentarzach wpisujcie swoje typy).

Tak się przyczepiłam do tego kina, jak rzep do psiego ogona, bo myślę, że więcej osób ogląda filmy niż zaczytuje się w "Boskiej Komedii" Dantego . Niestety ten gość też coś tam przebąkiwał o kryzysie wieku średniego, ale kto by tym się przejmował. Jego książka jest wpisana na czarną listę literatury dla różnych świrów - jak nie wierzycie to przypomnijcie sobie scenę z filmu "Siedem" :). Tak więc na łamach literatury też możemy spotkać się z tymi obrzydliwościami, które próbują pokazać nam zwykłym zjadaczom chleba, że w wieku średnim przejdziemy jakiś STRASZNY KRYZYS . UUUU, już się boję

kryzys? kryzys?  kryzys? Kryzys?

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że sam termin został ukuty dopiero w 1965 r. przez Elliotta Jacqes'a . Elliot wymyślił sobie taki termin bo zajął się opisywaniem życia artystów w wieku średnim. Zauważył, że w ich twórczości pojawia się pogoń za odchodzącą młodością, lęk przed śmiercią itd. Ale przecież to są artyści! Oni zawsze coś tam sobie wyobrażają, za czymś tam gonią i nie usiedzą na dupie w jednym miejscu. Termin, który wymyślił Elliot tak bardzo przypadł do gustu Hollywood, że proszę mamy takie, a nie inne filmy. Kryzys wieku średniego to wizja czterdziestoparolatka, który kupuje porsche, rzuca "starą" żonę, idzie do młódki i bierze się za uprawianie sportów. Rozbijmy to na czynniki pierwsze:

-kupuje sobie porsche - no w końcu się dorobił po latach harówki, więc chyba może sobie kupić wymarzone auto?

-rozwody - są, były i będą. Niektórzy rozwodzą się po roku inni po dwudziestu latach, więc ja bym tu jednak nie demonizowała. Autorzy książki powołują się na badania z których wynika, że w USA do pierwszego rozwodu przeciętnie dochodzi po pięciu latach małżeństwa. Przeciętna wieku kobiet to 31, a mężczyzn 33. Próbuję też sobie przypomnieć czy wśród panów których znam i którzy są po rozwodach tak wszyscy chętnie polecieli na młode kobietki. Szczerze? Nie znam żadnego. Ich nowe partnerki są w podobnym do nich wieku. A nawet gdyby tak było, że pan idzie do młodszej pani, to co komu do tego. W drugą stronę też to działa. Młodzi panowie lgną do kobiet w średnim wieku.

- uprawianie sportów - coraz większą wagę przywiązujemy do profilaktyki zdrowia, a skoro jesteśmy bombardowani informacjami, że sport to zdrowie to zaczynamy go uprawiać. Po godzinach siedzenia za biurkiem, kiedy nawala nam kręgosłup dobrze iść poćwiczyć. Może wcześniej po prostu nie było na to czasu? Nie było tylu siłowni, dzieci były małe i po robocie człowiek leciał do domu się nimi zająć. Teraz podrosły i mamy więcej czasu na zajmowanie się sobą samym.

Wiecie co, na pewno znajdzie się ktoś kto powie, że gadam bzdury, bo on w internecie wyczytał, albo widział poradnik o kryzysie wieku średniego. Wiesz co osobo, która tak pomyślisz? Myśl sobie co chcesz, ja tam wolę wierzyć, że kryzys wieku średniego to mit, a poradnik może napisać każdy. Pamiętaj, że na niczym tak dobrze się nie zarabia, jak na ludzkiej naiwności.

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.