Paździerzowi chłopcy, czyli gdzie się podziali prawdziwi mężczyźni?

Postanowiłam podzielić się z Wami pewnymi obserwacjami, które poczyniłyśmy z red. Sosin. Mamy poważne obawy dotyczące przetrwania męskiego gatunku. To, co ostatnio widujemy woła o pomstę do nieba. Młodzi mężczyźni zamieniają się w płyty paździerzowe, na których to tak bardzo lubią przesiadywać.

Jakbyście nie wiedzieli, o jakim typie mówię, to już wyjaśniam. Paździerzowy chłopiec jest jednostką wybitnie wrażliwą - najczęściej na punkcie własnego wyglądu. Studiuje jakiś modny kierunek albo skończył już studia i szuka swojego miejsca na świecie. Możliwe, że jest artystą robiącym "instalacje", poetą spamującym waszych znajomych na Facebooku (wysyła w wiadomościach linki do swojej twórczości wszystkim twoim znajomym) lub pracownikiem reklamy. Na pewno jest mega kreatywny i uduchowiony, tylko świat go nie rozumie. W wolnej chwili obcuje z naturą w ogrodzie medytacji i czerpie moc z włóczki wełny kameruńskiej owcy. Jeżeli jeszcze Wam nie do końca świta, o kim jest mowa, to może opis wyglądu takich mężczyzn ukierunkuje Was na właściwe tory.

Paździerzowy chłopiec nosi się mniej więcej tak: spodnie opnijdupki, często wytatuowany w modne w tym sezonie małe tatuaże, które przypominają te dawne "środowiskowe". Często u takiego osobnika pojawiają się okulary zerówki w rogowych oprawach, sweterki rodem z kontenera PCK i buty, które z niejednej kałuży piły. Obowiązkowym elementem stroju jest ekotorba z modnym napisem. O! Zapomniałabym jeszcze o indoorczapce. Indoorczapka, to czapka włóczkowa noszona 360 dni w roku również w pomieszczeniu. Siedzenie w czapce dobrze się komponuje z tabletem i prosecco. Niektórzy paździerzowi chłopcy są bardziej szaleni i noszą fryzurę z długą grzywką. Efekt jest taki, że co 2 minuty odrzucają głowę do tyłu, bo im ta grzywa do oka wpada. Jak to widzę, to mam ochotę podejść z nożyczkami i obciąć mu te kudły przy samej dupie. Możliwe, że jest to pozostałość po emo życiu.

Fanpage Bezradne Męskie NóżkiFanpage Bezradne Męskie Nóżki Fanpage Bezradne Męskie Nóżki (kliknij) Fanpage Bezradne Męskie Nóżki (kliknij)

Wśród wyżej wymienionych panów możemy wyróżnić dwie podgrupy. Podział ten wynika z wieku - znaczy tak zaobserwowałyśmy po prostu. Starsi to brodaci/wąsaci, a wcześniaki to gładkolicy. Wcześniaki nie noszą brody z prostego powodu - jeszcze im tam nic nie urosło i większe włosy mają ich koleżanki na nogach jak się nie wydepilują. Starszaki to zazwyczaj już dziady brodate.

I to jest w zasadzie jedyna różnica pomiędzy panami. Jakimś niepisanym kodeksem jest to, że mężczyźni ci nie mogą różnić się od siebie niczym na pierwszy rzut oka. Kodeks ten powoduje, że mamy atak klonów. Dla tych z Was, które będą histeryzować, że jak możemy dokuczać brodatym chciałabym powiedzieć, że ogólnie dziady brodate są fajne, ale nie jak broda przypomina kompost.

To co jest pewnym wyznacznikiem tych mężczyzn to to, że przesiadują w modnych miejscach więc będę teraz używała pojęcia bywalce. Bywalcy często są oczytani, osłuchani i w ogóle jak sama nazwa wskazuje, są nieodłącznym elementem imprez kulturalnych. Nie odpuszczą wyprzedaży espadryli Paez, koncertu grania na patykach, czy chociażby wspólnego picia jogurtu wyprodukowanego z mleka ekologicznie hodowanej krowy.

Bywalcom nie są obce takie pozycje, jak "Z genealogii moralności" Nietzschego, "Sztuka wojenna" Sun Zi. Bywalcy oblatani są również w twórczości Ladislava Klima . A skąd to wiadomo? Ano dlatego, że można pozycje te zauważyć na ich stolikach w kawiarniach. Ci najwięksi bywalcy z dumą taszczą prenumeratę New Yorkera i Liberation. Jak donoszą moje źródła - bez posiadania Grzędowicza i Żulczyka jest zakaz wstępu do kawiarni. Problem z oczytanymi bywalcami pojawia się w momencie, kiedy chcesz z nimi porozmawiać o tym co mają na stoliku. Ja np., nie znam Klima, ani Sun Zi (Sun Zina?), toteż chciałabym się czegoś dowiedzieć od oczytanej osoby, ale się nie da.

- Och, zostawmy tę dyskusję na później. Dużo łatwiej będzie pojąć Ci ich geniusz przy kiszu i ekosałacie. Teraz porozmawiajmy o czymś życiowym, może o prekariacie, kawie orkiszowej lub nowym filmie Allena.

No i mamy problem, gdyż kawa orkiszowa brzmi dla mnie jak kasza gryczana, Allena nie lubię, a o chorobach okrężnicy, tfu, formach zatrudnienia wolę jakoś rozmawiać z ludźmi, którzy przepracowali przynajmniej 10 lat. Dodatkowo nie lubię wina, tak więc rozmowa nie będzie się kleić.

Red. Sosin ma podobnie. Bywalec nie pogada z nią o broszkach z filcu i torbach z dętki, a jakoś trudno mi uwierzyć, że jest rozeznany w temacie terrorystów samobójców, dronów lub problemów Obamy.

O muzyce też będzie ciężko pogadać, bo to już zupełnie inna bajka. Bywalcy słuchają dużo muzyki to fakt. Znają oni najbardziej nieznane zespoły świata, z czego są bardzo dumni. W sumie to fajnie, ale czy naprawdę trzeba przewracać oczami z miną srającego kota na pustyni jak słyszy się Beethovena, Red Hot Chili Peppers czy chociażby Depeche Mode.

 

No to może chociaż porozmawiajmy o ciekawych wydarzeniach kulturalnych? Tutaj bywalec aż przyklaskuje z wrażenia i pyta się czy byłyśmy na ostatnim kiermaszu rękodzieła i na koncercie liry korbowej. No niestety, nie byłyśmy, ale wybieramy się na komiksy do Łodzi w październiku. Komiksy? Bezsensu.

Nie wiem, możemy my się za bardzo czepiamy bywalców? Może tylko nam się wydaje, że kolesie zamienili się w bezglutenowe ciamajdy wyjęte prosto z książek Coelho i filmów Allena? (red. Sosin) A może jest jak mówi Domi, że emo dzieci dorosły.

Ponieważ Foch skierowany jest do lasek 30+, to ciekawa jestem, jak kobiety w tym wieku odbierają bywalców aka paździerzowych chłopców. I nie mówcie mi, że nie wiecie bo siedzicie w domu z dzieckiem, albo jesteście z małej miejscowości. To nie jest żaden argument. Na pewno czasami widzicie takich typów. Młodsze czytelniczki - Waszych opinii też jestem ciekawa, bo może Wam to imponuje albo jest coś tak pięknego w tych opnijdupkach, że się w nich kochacie i będą z tego dzieci.

P.S. Ostatnio Dominika w swoim tekście zaznaczyła, że zawiera on lokowanie sarkazmu i ironii. Tutaj było podobnie. Nie chce mi się później w komentarzach za każdym razem powtarzać, że opisane zjawisko nie dotyczy wszystkich tak wyglądających i czytających Nietzschego.

 
Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.