Operacje, tatuaże, piercing: pozwólmy ludziom żyć, jak chcą

O operacjach plastycznych pisało już wiele osób. Nawet w telewizji mamy programy, które ukazują nam ten aspekt ludzkiego życia. Od "lekkich" zabiegów typu botoks, po zabiegi z użyciem skalpela czy specjalnego młotka. Czasami rozmawiam na ten temat z koleżankami i kolegami na temat operacji plastycznych. Zdania, co do słuszności wykonywania tych zabiegów, są podzielone. Od "fujka, zło i szatan", przez "może kiedyś w przyszłości", po"zdecydowane tak - zbieram właśnie kasę, wiem już, u jakiego lekarza chcę zrobić zabieg". Dla mnie to kwestia akceptacji cudzej odmienności.

Sama poddaję się modyfikacjom ciała, więc jestem ostatnią osobą, która ma prawo krytykować tego typu zabiegi. W moim przypadku modyfikacje, to tatuaże i piercing, ale jednak jest to ingerencja w ciało. Bądźmy sprawiedliwi. I to, i to zmienia jego wygląd. Jakiś czas temu jedna z czytelniczek stwierdziła, że moje tatuaże na stopach są tandetne. To jej zdanie, z którym ja się nie zgadzam:), ale wyraziła swoją opinię, do której miała prawo.

Moje stopy, moja sprawaMoje stopy, moja sprawa Moje stopy, moja sprawa Moje stopy, moja sprawa

Czasami rozmawiam z koleżankami i kolegami na temat operacji plastycznych. Zdania, co do słuszności wykonywania tych zabiegów, są podzielone. Od "fujka, zło i szatan", przez "może kiedyś w przyszłości", po"zdecydowane tak - zbieram właśnie kasę, wiem już, u jakiego lekarza chcę zrobić zabieg". Osobiście znam na razie jedną osobę, która poddała się operacji plastycznej, a dokładnie zabiegowi powiększenia biustu. W przypadku tej kobiety podjęcie decyzji o powiększeniu biustu było procesem długotrwałym. Nie chodziło tu nawet o pieniądze, ale o wszystkie tak i nie, które wiążą się z takim zabiegiem. Przeważyły plusy i pani ta cieszy się teraz nowym biustem. Nie zaszalała jakoś specjalnie, miała miseczkę A, a teraz ma B. Operacja przeszła bez żadnych komplikacji, proces gojenia również. Biust M. wygląda naturalnie, a jego posiadaczka jest szczęśliwa. Tak, jest w końcu zadowolona z tego, jak wygląda. Mały biust był przez wiele lat jej kompleksem, z powodu małego biustu miała problemy z karmieniem dziecka i po prostu nie była zadowolona z tego, jak wygląda. Źle się czuła sama ze sobą.

Dla części osób operacje plastyczne są oznaką próżności, a nawet pokazania, że ma się pieniądze.

Zdaję sobie sprawę, że dla części osób operacje plastyczne są oznaką próżności, a nawet pokazania, że ma się pieniądze. - Normalnie w dupie się poprzewracało. Serio, spotkałam się z takimi opiniami. Ale wiadomo, ilu ludzi, tyle opinii i każdy może mieć inną.

To, czego ja się boję, to nieudany zabieg. Zresztą nie ja jedna. Boję się, że coś pójdzie nie tak i zamiast np. ładnego biustu będę miała napompowane balony z przemieszczonymi sutkami. Boję się, że zostanie odessane za dużo tłuszczu z brzucha i on się zniekształci. Boję się mieć napompowane usta i nienaturalnie ponaciąganą twarz. A najbardziej boję się, że mogę się nie wybudzić z narkozy. Jak wiadomo, nie musi mi się to przytrafić, ale może...

Jest we mnie duża wiara w medycynę, w tym w medycynę estetyczną.

Oprócz strachu jest we mnie też duża wiara w medycynę, w tym w medycynę estetyczną. To wszystko tak szybko się zmienia i rozwija, że co chwila słyszymy o jakichś nowych super zabiegach. Ostrzykiwanie krwią, zamiast botoksu tłuszczyk z pupy lub ud itd. Może za kilka lat, kiedy naprawdę będę miała problem ze swoimi worami pod oczami, pójdę do lekarza, żeby coś z tym zrobił. Może nie będzie już potrzeby naciągania ale będzie coś nowego i nie ukrywam, że mniej inwazyjnego. Oficjalne stanowisko jest takie, że najlepsza plastyka to ta, która jest prawie niewidoczna. Coś poprawione, ale na tyle delikatnie, że nie uderza swoją sztucznością. Oczywiście są też ludzie, którzy chcą tej sztuczności, tego przerysowania. Czy to źle? Co nam do tego, to ich ciało i skoro dobrze się w takim właśnie ciele czują, to niech tak będzie.

Nie mamy prawa obrażać kogoś za to, co robi ze swoim ciałem.To jest jego ciało, jego świątynia.

Możliwe, że narażam się tym tekstem, ale ja naprawdę o modyfikacjach ciała trochę wiem. Nie jest to wiedza tylko z internetu czy z Miami Ink. Mam za sobą rozmowy z ludźmi, którzy posunęli się do amputacji jakiejś części ciała, bo tak bardzo ona im przeszkadzała. Oni czuli się nieszczęśliwi, oni nie akceptowali siebie takimi, jakimi są. Przeprowadzili na sobie zabieg amputacji i teraz się uśmiechają. Czy to powinno się leczyć, czy to jest nienormalne? Nie jestem psychiatrą, nie jestem psychologiem, więc nie odpowiem na to pytanie. Ja mogę mieć jakąś opinię na ten temat, ale nie mamy prawa obrażać kogoś za to, co robi ze swoim ciałem. To jest jego ciało. A jeżeli nam nie pasuje oglądanie takiej osoby, to po prostu odwróćmy wzrok i idźmy dalej swoją drogą.

tatutatu tatu

Trochę zboczyłam z tematu, poszłam w tę część rozważań, która może nie spotkać się ze zrozumieniem. Ale o jedno proszę, zanim powiecie, że piszę bzdury, jestem tępa, tandetna i głupia odpowiedzcie sobie na pytanie, czy bycie szczęśliwym ze sobą samym nie jest czymś wspaniałym? Jeżeli nadal będziecie stać na stanowisku, że jestem głupia, trudno, jakoś to przeżyję. Przeżyją to również osoby, które poddają się modyfikacjom ciała, począwszy od tych bardziej akceptowanych społecznie, jak tatuaż czy poprawienie nosa, skończywszy na tych mniej akceptowanych, jak implanty rogów. Obrażać jest łatwo, trudniej jest zaakceptować odmienność innych.

Więcej o:
Copyright © Agora SA