Shape regularnie publikuje na swojej stronie internetowej "historie sukcesów", a wraz z nimi zdjęcia "przed i po" czytelników i czytelniczek. Brooke też chciała pochwalić się, może zainspirować innych, pokazać, że nawet 80 kilo da się zrzucić. Wysłała więc to zdjęcie:
Fot.: brookenotonadiet.com/ Fot.: brookenotonadiet.com/ Fot.: brookenotonadiet.com
Każdy, kto kiedykolwiek schudł więcej niż kilka kilo wie, że nie wszystkie efekty pozbywania się niechcianego tłuszczu są miłe i ładne. Kilka lub kilkanaście centymetrów w obwodach mniej, to upragniony plus, ale zazwyczaj tam, gdzie były wałeczki, pozostaje rozciągnięta, wisząca i pomarszczona skóra. Jeżeli masz lat 15 i dużo ćwiczysz, jest szansa, że wróci "na miejsce" w miarę szybko. Jeżeli - jak Brooke - jesteś koło trzydziestki albo i lepiej, to niestety... Nastaw się na długą walkę, pogódź z efektem przekłutego balonika i kup obciskającą bieliznę albo nie przejmuj się. Shape nie chciał opublikować zdjęcia, mydląc oczy stwierdzeniem, że historie czytelników ilustrowane są fotografiami w koszulkach. Oczywiście jest to bzdura, na stronie nie brakuje zdjęć w kostiumach. Pytani o całą sprawę przez inne media przedstawiciele magazynu oświadczyli, że blogerka musiała źle ich zrozumieć.
Shape.com Shape.com Shape.com
Dlaczego magazyn mający zachęcać ludzi do aktywności fizycznej, odchudzania i ćwiczeń chce ukrywać, jak wyglądają efekty chudnięcia? Dlaczego dopuszczalne są tylko historie "idealne", skrojone według wzoru obowiązującego w mediach "kobiecych" od lat? Dlatego, że media "kobiece" cierpią na swoistą schizofrenię.
Jesteś piękna taka, jaka jesteś. A teraz zmień się. Jesteś piękna taka, jaka jesteś. A teraz zmień się. Jesteś piękna taka, jaka jesteś. A teraz zmień się.
Kobieta w mediach nigdy nie jest idealna. Zawsze jest za chuda/gruba/niska/wysoka, nie dba o siebie albo przesadnie dba o siebie, ma cellulit, choć tańczy w Tańcu z gwiazdami , albo głodzi się dając zły przykład młodzieży. Ostatnio kwestię podniosła jedna z moich ulubionych aktorek młodego pokolenia, Emma Stone. Szczuplutka, zabawna, typ "chłopczycy". W jednym z wywiadów powiedziała:
A potem Emma została znaną na cały świat aktorką i uwagi kolegów, rodziny i sąsiada zamieniły się w tysiące komentarzy w mediach i internecie: że na pewno się głodzi i wygląda choro. A że jest dziewczyną o dobrym serduszku (przynajmniej, wnioskując z wywiadów) zaczęła się przejmować, że może faktycznie daje młodym dziewczętom zły przykład i zastanawiać się nad tym, czy może coś z nią jest nie w porządku?
EVAN AGOSTINI/INVISION/AP/Evan Agostini EVAN AGOSTINI/INVISION/AP/Evan Agostini Na moje oko, wszystko z nią w porządku (Fot.: EVAN AGOSTINI/INVISION/AP/Evan Agostini)
Z drugiej strony, wydaje się, że najgorszą rzeczą jaką można powiedzieć dziewczynie, to że jest gruba! Inna znana kobieta, autorka Harry'ego Pottera podzieliła się z fanami historią o tym , jak spotkana po kilku latach znajoma wykrzyknęła na jej widok "wow, ale schudłaś" ! Rowling zastanawia się:
GRUBY - gorzej być nie może? (Fot.: www.loveyourdash.com) GRUBY - gorzej być nie może? (Fot.: www.loveyourdash.com) GRUBY. Naprawdę gorzej być nie może? (Fot.: www.loveyourdash.com)
Moim zdaniem, częścią problemu wiecznego krytykowania wyglądu kobiet są wszelkie akcje mające afirmować kobiety grubsze niż nakazuje norma z kolorowych gazet, ale działające pod hasłami typu "prawdziwe kobiety mają krągłości!" , bo w domyśle krzyczą, że Emma Stone wszystkie inne, mniej krągłe, a bardziej kanciaste, to kobiety nieprawdziwe niczym cyborgi z filmów sci-fi. Drugą częścią jest panujący od lat terror idealnego, chwilami już nierealnego wyglądu. Przede wszystkim zaś wraz z rozwojem popkultury i mediów najważniejsze stało się to, jak wyglądasz, a nie, co masz w głowie
Na koniec chciałabym podzielić się z Wami niezwykle inspirującą historią Obiego , jamnika, który schudł pięć razy więcej niż większość moich koleżanek chciałaby przed latem. Prawie 25 kilo! Tak, nie pomyliłam się. 25 kilogramów. Jamnik. Schudł. Jest teraz zdrowszym, żwawiej poruszającym się pieskiem i wygląda na to, że cieszy się życiem. Choć nadal mu wisi skóra na brzuszku.
Fot.: www.facebook.com/BiggestLoserDoxieEdition Fot.: www.facebook.com/BiggestLoserDoxieEdition Fot.: www.facebook.com/BiggestLoserDoxieEdition