Nie znam się, to się wypowiem: rzecz o botoksie

Człowiek w pewnym wieku ostrzykany botoksem i wypełniony wypełniaczami nie wygląda młodo ani idealnie. Wygląda jak stary człowiek ostrzykany botoksem i wypełniony wypełniaczami. A ja bardzo lubię twarze na których widać czas, historie, przeżycia.

Dostałam od red. nacz. maila z informacją prasową o Dawidzie i dopiskiem "Może Cię zainteresuje" . Najpierw kliknęłam na zdjęcie wyświetlające się obok treści maila i zobaczyłam to:

Pacjent pod opieką lekarza (fot.: Archiwum prywatne)

Dawid po zabiegach (fot.: Archiwum prywatne)

Konia z rzędem temu, kto nie zmarszczy lub nie uniesie w zdumieniu brwi patrząc na trzydziestoletniego pana Dawida, który zachwala zalety botoksu. Moje pierwsze skojarzenie: "wygląda trochę jak jeden z bohaterów cyklu fotografii New Kind of Beauty Philipa Toledano !".

"A New Kind of Beauty" / http://www.mrtoledano.com/ "A New Kind of Beauty" / http://www.mrtoledano.com/

Toledano stworzył cykl portretów ludzi znacząco ingerujących w swój wygląd za pomocą chirurgów plastycznych. Napompowane usta, silikonowe piersi i klatki piersiowe, bicepsy, i tak dalej. Zdjęcia szokujące, pokazujące oszpeconych - według mnie - ludzi. Jednak, w ich oczach widać dumę z własnego wyglądu. Widać, że są zadowoleni z tego jak stworzyli siebie na nowo. Toledano twierdzi, że jego fotografie stanowią dokumentację pewnej ewolucji estetycznej, która przedefiniuje znaczenie określenia "wyglądać jak człowiek". Że do takich standardów piękna będzie dążyć większość i że zamienimy się w społeczeństwo wielkoustych, wygładzonych, androgynicznych istot.

Pan z promocyjnego maila to Dawid Koczy. Człowiek, o którego istnieniu nie miałam do dziś pojęcia, co w sumie o niczym nie świadczy, poza tym, że nie od dziś nie mam pojęcia o polskim show-biznesie. Pan Dawid, jak głosi notka prasowa, "postanowił przełamać ten temat tabu. W ciągu ostatnich dwóch lat poddał się zabiegowi przy użyciu toksyny botulinowej na dwie strefy czoła. Wyrównał również proporcję twarzy w okolicach kości policzkowych oraz poddał się mezoterapii igłowej" . Tak... To bez wątpienia świetny powód by udzielać wywiadów.

Czytam dalej, ze w wywiadzie dla kobieta.gazeta.pl stwierdza: "Myślę, że każdy człowiek ma w sobie imperatyw popychający go do tego, żeby coś w sobie ulepszać. W zależności od warunków, w jakich egzystujemy oraz środowiska, w jakim funkcjonujemy na co dzień (fantastyczne masło maślane - przyp red. Sosin), jakie są oczekiwania wobec nas - to wszystko składa się na to, w jakim stopniu jesteśmy otwarci na zmiany i jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić" .

Jak widać na załączonych obrazkach i jak można doczytać w wywiadzie dla kobieta.gazeta.pl Dawid jest otwarty i jest w stanie poświęcać wiele. Pytanie: dlaczego i po co? Poza tym, że dla zachowania iluzji "młodzieńczego" wyglądu?

Rozumiem ludzi, którzy poprawiają sobie ewidentne defekty, bo na przykład zawsze mieli kompleksy z powodu krzywego nosa, czy odstających uszu, ale prasowanie sobie zmarszczek i doprowadzanie się powolutku do wyglądu plastikowej lali nie jest dobre i świadczy moim zdaniem o zgubnym niepogodzeniu się z oczywistymi kolejami losu. Czy dobrze jest mieć twarz przerobioną według tej samej sztancy: wypełniacze w policzkach, wypełniacze w ustach, botoks? Czy człowiek tracący swoją wyjątkową, indywidualną mimikę po trzydziestu latach życia z nią nie czuje się dziwnie patrząc w lustro? Czy cały świat oszalał i raptem trzydzieści lat to już jest starość? Czy chodzi tylko o to, by na Facebooku i Instagramie pochwalić się całemu światu jaki jestem piękny, młody, atrakcyjny i szczęśliwy?

Cóż, jak mówi przysłowie, nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba. Mam nadzieję, że Dawid Koczy naprawdę jest szczęśliwy, spełniony i zadowolony ze swojego wyglądu. Mam też nadzieję, że ludzkość jednak nie zatraci się w pogoni za iluzoryczną młodością w gabinetach medycyny estetycznej, bo ciężko by mi przyszło znosić takie widoki na co dzień. Niestety, taki człowiek w pewnym wieku nie wygląda młodo ani idealnie. Wygląda jak stary człowiek ostrzykany botoksem i wypełniony wypełniaczami. A ja bardzo lubię twarze na których widać czas i przeżycia i mam nadzieję, że wraz ze starzeniem się społeczeństw rozwiniętych przyjdzie w końcu moda na starość.

Więcej o:
Copyright © Agora SA