Jak się zachować, gdy ktoś powie ci coś przykrego - 10 sposobów

Są takie momenty w życiu, kiedy ktoś powie nam coś przykrego. W żartach, niechcący, albo i z premedytacją. Co wtedy? Jak się zachować? Jak sobie z tym poradzić? Śmiać się czy płakać? Ten tekst dedykuję koleżance, ale śmieję się w nim sama z siebie. Jak zwykle.

Prawda boliPrawda boli Prawda boli Prawda boli (rys. Magda Danaj)

1. Wzruszasz ramionami, mówisz "phi" i odwracasz się do okna. Albo po prostu zaczynasz mówić o czymś innym. Albo z kim innym. Nie zajmujesz się tym więcej, masz to totalnie w tyłku, jesteś ponad to, wcale cię to nie dotyka.

DZIAŁA. Jeśli ktoś powiedział ci coś przykrego z premedytacją, nie będzie zadowolony. Bo nie ma nic gorszego niż ta chwila, kiedy ktoś wysila się z całych sił, żeby wbić ci szpilę, a do ciebie ta szpila nawet nie ma szans się zbliżyć.

2. Oczy rozszerzają ci się do niebotycznych rozmiarów. Nie możesz uwierzyć, jak można być tak podłym. Nie interesuje cię, czy zostało to powiedziane z premedytacją czy bezmyślnie. Cierpisz. Potajemnie łykasz łzy. Zaczynasz unikać tej osoby. A potem następnej i kolejnej. Bo przecież każdemu czasem niechcący coś przykrego się wymsknie.

NIE DZIAŁA. Chyba że nie przeszkadza ci życie w pustelni, do czego w końcu dojdzie.

3. Na poczekaniu wymyślasz ciętą ripostę. Tak ciętą, że tej osobie rzednie mina, rozszerzają się oczy, odwraca się na pięcie i potajemnie zaczyna łykać łzy.

DZIAŁA NAJLEPIEJ , tylko weź cholera wymyśl tę ripostę, skoro czerwony szał zalewa ci oczy i chcesz po prostu chlastać z liścia w prawy i w lewy, w prawy i w lewy policzek aż do pierwszej krwi.

4. Wyrzucasz ze znajomych na fejsie. Banujesz na wszelkie możliwe sposoby. A co ci tu będzie jakieś bzdety opowiadać! Twój świat jest różowy, masz wierne grono fanów, które lajkuje twoje posty i zdjęcia, i zawsze napisze coś w stylu "Super!", "Fantastycznie!", "Tak trzymać!" , albo chociaż "Świetne buty i torebka!". Nie widzisz go na fejsie, to jakoby go nie było, juhu!

DZIAŁA i to jak skutecznie!

5. Dzwonisz do zaprzyjaźnionego zakapiora , obgadujecie sprawy, umawiacie się, czy chodzi o rozciętą wargę i złamany ząb, czy jednak bardziej o przetrącony nos i popękane żebra. Dobrze ustalić kilka konkretów na początku, żeby sprawy nie posunęły się za daleko. Myślę, że jeśli chodzi o dziewczyny, nos jest jak najbardziej na miejscu.

DZIAŁA , pod warunkiem, że oprych szepnie ofierze coś takiego, co sprawi, że ta będzie wiedziała, o co chodzi i nie potraktuje tego jako zwykłą uliczną napaść (a jednocześnie nie będzie was mogła oficjalnie oskarżyć).

6. Chcesz z tym kimś porozmawiać. Powiedzieć jej/jemu, jak bardzo zrobiło ci się przykro, jak bardzo cię to zabolało, jak bardzo nie życzysz sobie, żeby takie sytuacje się powtarzały. Oczywiście nie mówisz tego wszystkiego od razu, musisz to przemyśleć, zanalizować, ubrać w odpowiednie słowa. Chcesz to powiedzieć chłodno i bez emocji. Aby odpowiednio wyważyć swoją wypowiedź idziesz do zaprzyjaźnionego psychoterapeuty, przynajmniej na trzy spotkania. Kosztuje cię to około 500 złotych, ale za trzy tygodnie jesteś gotowa do rozmowy.

Strasznie nudne i NIE BARDZO DZIAŁA , bo ten ktoś kompletnie nie pamięta, co ci powiedział i kiedy, patrzy na ciebie jak na wariata, po czym wyrzuca ze znajomych za stalking.

7. Stalking? Świetnie! Zakładasz fałszywe konto na fejsie, e-mailowe i takie tam inne, zakolegowujesz się, zaprzyjaźniasz, otaczasz pajęczą siecią intryg i oszczerstw.

SŁABO DZIAŁA , bo nagle się okazuje, że całe swoje życie podporządkowujesz komuś, kto powiedział ci coś głupiego.

8. Musisz sobie ulżyć, więc dokładnie analizujesz wszystko, co ten ktoś ci powiedział. Oczywiście nie możesz robić tego sama/sam, bo pojedyncza analiza mija się z celem. Opowiadasz jednej koleżance, drugiej koleżance, trzeciej koleżance, czwartej. Opowiadasz jednego dnia, drugiego, trzeciego, czwartego... Wykonujesz niezliczone telefony do znajomych, którzy mieszkają dalej i nie da się z nimi umówić na kawę.

NIE DZIAŁA , bo za po dwóch pierwszych rozmowach ludzie zaczynają cię unikać. Ileż razy można słuchać rozkładania na części pierwsze zwrotu, dajmy na to, "W tej sukience nie wyglądałaś najlepiej. Wylewały ci się boczki".

9. Piszesz artykuł na Focha. Czytelnicy podsyłają ci rady / mieszają cię z błotem / twierdzą, że jesteś stara i zgorzkniała / głupia / brzydka / gruba / jesteś złą matką / napisałaś beznadziejny tekst o zwierzętach i od tamtej pory cię nienawidzą / a w ogóle to na świecie wojna i czym ty się zajmujesz?

DZIAŁA? Hmmmm...

10. Zostaje jeszcze dosypanie soli do herbaty/kawy. Albo chociaż laxigenu.

On zawsze DZIAŁA.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.