19 tekstów, których feministkom naprawdę nie chce się już słuchać (proszą więc o większą kreatywność w doborze argumentów)

Na Fochu pojawiają się czasem teksty dotykające feminizmu. Dyskusja pod nimi zazwyczaj jest zażarta. Niestety, argumenty padają zazwyczaj takie same. Chcieliśmy wam troszkę pomóc i poprosić, żebyście się może odrobinę w tych dyskusjach rozwinęli? Oto nasz subiektywny przegląd najczęściej pojawiających się komentarzy.

1. "Po prostu potrzebujesz dobrego seksu" lub w wersji bardziej wieśniackiej "No tak, po prostu jest niedoruchana"

Hm. Jakby to ująć. Nawet po trzech dniach orgii seksualnej świat jakoś nie bardzo chce się zmienić. Nie wiem, ale może komuś się zmienia?

2. "Jesteś lesbijką?"

Kompletnie nie wiem, jaki to ma związek z feministycznymi poglądami. Zupełnie. Może mi ktoś wytłumaczy?

3. "Nikt nigdy nie potraktował mnie gorzej, bo jestem kobietą. Żadnej mojej koleżanki też."

Cieszyć się i klaskać. Serio. Istnieje jednak obawa, że po prostu pewnych smutnych objawów seksizmu nie chcemy widzieć. Albo mamy kłopoty ze wzrokiem (myślę teraz np. o billboardach na pół bloku i reklamach miejskich z roznegliżowanymi kobietami reklamującymi dachówki, ale takich przykładów są tysiące i te, których używają feministki są tak samo nudne, jak te argumenty).

4. "Dlaczego nienawidzisz mężczyzn?"

Jeśli dążenie do równouprawnienia jest nienawiścią, to ja przepraszam.

5. "Chcesz, żeby było jak w "Seksmisji", tak?"

Ha, ha, ha, przedni żart, naprawdę, słyszałam go tylko milion razy.

6. "Może kobiety po prostu nie chcą być parlamentarzystkami / ministrami / prezeskami?"

Tak, bo mają przecież inne mózgi i w ich mózgach nie ma zakładki odpowiedzialnej za chęć zarabiania kasy i robienia kariery. Niektóre chcą, niektóre nie chcą, zupełnie jak mężczyźni.

7. "Zasadnicze cele równouprawnienia zostały już osiągnięte". "Ależ oczywiście, że jest równouprawnienie. Przecież kobiety mają prawo głosu."

No tak, mogą też chodzić do szkoły, same po ulicy i do lekarza, pracować mogą, przecież jak się spojrzy na konstytucję to jest zupełnie ok.

8. "Jak chcesz zobaczyć, jak było źle, obejrzyj sobie >>Mad Menów<

Nie rozumiem, dlaczego narzekasz, że wczoraj przez cały wieczór nie było u ciebie prądu. Kiedyś nie było prądu wcale i ludzie sobie jakoś radzili.

9. "Kobiety w krajach muzułmańskich mają gorzej. Przynajmniej nikt was nie kamienuje, ani nie każe nosić burki."

Ale są też kraje, gdzie kobiety mają lepiej. I może na tym się skupmy. Poza tym super, że nie mieszkamy w Bangladeszu i nie musimy pracować za miskę ryżu. Serio super, co nie?

10. "Mężczyźni też doświadczają braku równouprawnienia, np. w sądzie, kiedy idzie o prawo do opieki nad dzieckiem."

Pewnie tak. Doznają również przemocy domowej i czasem są gwałceni przez kobiety. Tak, zdarza się. So what?

11. "Nie jestem feministką, bo to słowo źle się kojarzy. Jestem humanistką."

Ja też jestem po polonistyce.

12. "Nie możesz być feministką, bo masz męża i dzieci / jesteś ładna / nie masz wąsów."

Bo wiadomo, że feministki są brzydkie, stare, grube, z wąsami, nie mają chłopaka. Oczywiście dlatego, że nienawidzą mężczyzn i wszystkie są lesbijkami.

13. "Nie no, nie otwieraj jej drzwi, ona jest feministką!"

Kolejny znakomity gag, bardzo oryginalny, bardzo. Szczególnie, jak się ma obie ręce zajęte niesieniem czegoś.

14. "Przecież jeśli facet się na ciebie ślini w pracy, gwiżdże za tobą na ulicy, a w ciemnych kątach łapie cię za dupę, to komplement. Znaczy, że mu się podobasz!"

To ja jednak wolę, żeby on ten komplement zachował dla siebie, dobrze?

15. "Oesu, po prostu jesteś marudą i wszystko ci przeszkadza..."

Nie, nie wszystko. I też nie zawsze.

16. "Kobiety naprawdę różnią się od mężczyzn. Zdecydowanie większość znajomych mi kobiet woli >>mieć męża prezesa<< niż >>być prezesem<<"

Różnią się. Mają cipkę i cycki. To chyba największa znana mi różnica.

17. "Niscy mężczyźni też zarabiają mniej od wysokich."

A brzydcy od ładnych. A weseli od smutnych. A ci, co gorzej pracują od tych, co pracują lepiej (ha ha ha, to chyba jedna z większych bzdur, że płaca zależy od pracy, nieprawdaż?).

18. "Jesteś za równouprawnieniem? Proszę bardzo, niech kobiety startują z mężczyznami w tych samych konkurencjach sportowych!"

No cóż, generalnie jesteśmy mniej silne. Ale czy to przeszkadza w pracy parlamentarnej albo w byciu szefem wielkiej korporacji?

19."Nierówność płac wiąże się z tym, że kobiety często mają mniejsze doświadczenie, a to przez fakt, że one właśnie biorą urlop rodzicielski."

Wszystko przez ten urlop rodzicielski. To może się nim podzielmy? Ale tak pół na pół? Nie, nie możemy, bo to kobiety są NATURALNIE predysponowane do zajmowania się dziećmi. Mają instynkt macierzyński i cycki pełne mleka. Mężczyźni nie nakarmią przecież piersią, prawda? I wtedy dziecko umrze. Nie rozumiesz tego?

A wy? Macie swoje nieulubione argumenty anty-feministyczne? Wiem, wiem, wy macie pewnie w tę drugą stronę...

Więcej o:
Copyright © Agora SA