Liczą się tylko młodzi chłopcy (i mój mąż)

Wydaje mi się, że nic tak nie odmładza kobiety, jak młodszy kochanek. Nie mówię, żeby miał zaraz 18 lat, ale 25-27 to już chętnie. Albo przynajmniej wiek kobiety minus 10 lat. To taki piękny wiek!

Podobno dziewczyny lubią starszych facetów. Podobno, bo ja nigdy nie byłam w stanie tego pojąć. Dla mnie starszy facet to był zawsze dziad i już. I co z tego, że być może był mądrzejszy? Po co mi ktoś mądrzejszy? Żeby mi udowadniać, że jestem głupsza? Nie, dziękuję. Albo żeby mnie uczyć? Dziękuję, szkoła wystarczy. Bo jest rozgarnięty seksualnie? I co z tego? Oprócz tego na pewno jeszcze był pomarszczony (bo stary) i zepsuty (bo chciał się zadawać z dużo młodszą laską).

Tak sobie myślałam, kiedy byłam milion lat młodsza. Starsi faceci mogli dla mnie nie istnieć. Mój "najstarszy" narzeczony był chyba o klasę czy dwie wyżej, najbardziej lubiłam "chodzić" z takimi w moim wieku, ale miałam też młodszego chłopaka i to było bardzo zabawne doświadczenie, którego nie opowiem, żeby mu nie było przykro.

Jake Bugg - czyż nie jest piękny?Jake Bugg - czyż nie jest piękny? facebook Czyż on nie jest piękny? (fot. materiały prasowe)

A teraz? Nic się nie zmieniło. Mam milion lat więcej i dalej myślę, że starsi faceci to dziadygi (żeby nie było - mąż jest w moim wieku, więc jest jak najbardziej OK). Tylko teraz oni już naprawdę często są dziadygami, bo, niestety, faceci nie lubią o siebie dbać tak, jak my, kobiety. Brzuchy im zwisają, klaty zarastają, ciuchy z bazaru, klapki a la Zuckerberg, browar, mecz, telewizor i parę gierek na kompie.

Wydaje mi się, że nic tak nie odmładza kobiety, jak młodszy kochanek. Nie mówię, żeby miał zaraz 18 lat, ale 25-27 to już chętnie. Albo przynajmniej wiek kobiety minus 10 lat. To taki piękny wiek! Takie piękne twarze porośnięte miękkim zarostem, ta szczupłość ciała w super wąskich dżinsach, ta sprawność, te rowery, deskorolki, kite'y, snowboardy, których się można nauczyć.

Dziewczyny mówią: "Ale o czym ty byś z takim młodziakiem gadała?". Ach, ale czy ja w ogóle musiałabym z nim gadać? Ależ po co? Wystarczy ta energia, ten zapał, ta chęć życia! Ta wiara w to, że wszystko jeszcze będzie dobrze, że świat da się zmienić. Dziewczyny mówią: "Ale młodzi są niedoświadczeni seksualnie, nie umieją tej gry wstępnej tak jak trzeba przeprowadzić". Ach, ale ja nie lubię gry wstępnej! Ona mnie jakoś tak przepotwornie nudzi. "Ale oni raczej mogą krótko!" Ach, ale za to mogą raz za razem, całą noc (tak mi się przynajmniej wydaje, tak powinno być).

A to wszystko przyszło do mnie, kiedy posłuchałam płyty Jake'a Bugga, 19-latka, którego nazywają nowym Dylanem. Ach, jaki on ładny! Ach, jak ładnie śpiewa! (I na pewno może całą noc).

 
Więcej o:
Copyright © Agora SA