"Na wnuczka" i "na policjanta" - jak złodzieje oszukują starszych ludzi

Jest wiele sposobów, by zostać skończonym draniem - wyłudzanie pieniędzy od starszych osób jest jednym z nich. Policja uczula, że najskuteczniejsza jest profilaktyka. I słusznie, bo gdybym spotkała takich wyłudzaczy, to nie ręczę za siebie. Za wyłudzanie pieniędzy od osób starszych powinni obcinać coś więcej niż ręce.

Autobus. Na kanapie siedzi starsza pani, obok niej elegancko ubrany młodzian. Ona się rozgląda, on przegląda pięknie ilustrowaną, elegancko oprawioną książkę. Ona się zaciekawia, zaczynają rozmawiać.

- Niech pani spojrzy, jaka wspaniała książka , a ile tu pożytecznej wiedzy. Taka książka to skarb - czaruje pan.

- Faktycznie, rzeczywiście - w miarę jak przed oczami kobiety pojawiają się kolejne strony, ona staje się coraz bardziej zaintrygowana.

- Uważam, że każdy młody człowiek powinien mieć coś takiego w swoim domu, po to, by poszerzać horyzonty. Pewnie pani wie, co mam na myśli. Ma pani wnuki?

- O tak - kobieta zaczyna opowiadać o swoich dzieciach i wnukach i nawet nie zauważa tego błysku w oku młodego eleganta. Ryba złapała haczyk, teraz wystarczy ją powolutku wyciągnąć nie zrywając żyłki. Młody ściemnia, że ma ostatni egzemplarz, właśnie miał brać dla siebie, bo kuzynka, komunia, te sprawy, ale może się umówić, że za niższą cenę, ledwie 150 zł sprzeda. No i może też zaoferować zakup całej serii książek, przedpłata teraz, a reszta później. Babcia już wyciąga portmonetkę

Zastanawiacie się czy ingerować i mówić jej, żeby tego nie robiła? A może uważacie, że jest dorosła, ma swój rozum i skoro chce się wpakować w taką inwestycję, to nie będziecie jej bronić? Tak? To posłuchajcie innej opowieści.

Do starszej pani na telefon stacjonarny dzwoni poważny mężczyzna. Oficer Policji. Właśnie jego grupa rozpracowuje szajkę wyłudzaczy, którzy wyciągają od emerytów pieniądze metodą "na wnuczka". Zaraz przyjdzie do niej taki wyłudzacz, należy dać mu pieniądze, a jak tylko opuści budynek zostanie schwytany przez Policję, pani odzyska wszystkie pieniądze i otrzyma pokaźną nagrodę finansową od Ministerstwa Sprawiedliwości. Gdyby pani zechciała sprawdzić, czy oficer mówi prawdę, to on poda swoje nazwisko i numer odznaki. Proszę się absolutnie nie rozłączać, proszę wybrać na klawiaturze 997 i automatycznie zostanie pani przekierowana do Komendy Rejonowej Policji, tam może pani wszystko sprawdzić, podać nazwisko. Łatwowierna kobiecina nie odkładając słuchawki wybiera numer i jak po sznureczku jest prowadzona wprost w paszczę lwa.

Powiem wam szczerze, nienawidzę podleców, którzy potrafią w tak cyniczny sposób wyciągać od starszych ludzi mniejsze lub większe oszczędności. Niezależnie, czy naciągnęli emerytkę czy emeryta na 100, czy 60 100 złotych, jestem zła. Kiedyś funkcjonował niepisany kodeks ulicy. Nie okradało się starszych, matek z dziećmi i par na randce. Tak mówią starsi. Dzisiaj nikt nie ma żadnych skrupułów, a co gorsza, odzyskanie kilkudziesięciu tysięcy złotych wpłaconych takim naciągaczom jest trudne, o ile w ogóle możliwe.

- Najskuteczniejsza jest profilaktyka - mówi inspektor dr Mariusz Sokołowski, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji . Jedyną skuteczną metodą jest nieufność i zachowanie czujności. A co, jeśli wasza babcia, lub wasz dziadek padł już ofiarą wyłudzaczy?

- Każdą tego typu sprawę należy niezwłocznie zgłosić na najbliższej komendzie Policji - mówi dr Sokołowski i dodaje, że rozwiązywanie takich spraw nie należy do łatwych, ale Policji coraz częściej udaje się łapać oszustów. Zawsze, gdy pojawia się podejrzenie o dokonaniu przestępstwa - czy to oszustwa, czy wyłudzenia, powinno się udać na komendę. W naszej rozmowie wciąż jednak wraca temat profilaktyki.

- Wyłudzacze żerują na dobrym sercu, naiwności, braku rozeznania we współczesnych realiach i nieznajomości technicznych rozwiązań - mówi inspektor. Dlatego bardzo ważne, by młodsze pokolenia uświadamiały swoim dziadkom i babciom, jak podstępni bywają obecnie oszuści. Widzisz, jak ktoś namawia starszą osobę na wydanie sporej kwoty pieniędzy? Reaguj. Pracujesz w banku i spotykasz starszą panią, która chce wyciągnąć z konta kilkadziesiąt tysięcy złotych nerwowo rozglądając się na boki? Zapytaj, co się stało, czy może jej trzeba pomóc? Czasem właśnie w takich sytuacjach demaskowani są oszuści.

Kiedyś złodziejom obcinano dłonie. Takim, którzy są w stanie okraść emerytkę z jej oszczędności, pieniędzy na leki i jedzenie obcięłabym znacznie więcej niż dłonie. Albo przynajmniej kazała wszystko odpracować.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.