Wystarczy jedna tabletka, by zmienić bachora w cudowne dziecko

Rodzice, czas zagrać w otwarte karty! Nie posiadacie w domu idealnego dziecka, wiem to. Nie zaprzeczajcie. Założę się, że czasem grymasi, czasem wybrzydza, czasem nie chce zasnąć, albo bywa senne, gdy trzeba się koncentrować. Mam na to lek!

Wiem, że w ostatnich latach byliście ignorowani. Wiem, że zwalano na was wszelkie przewiny waszego potomstwa. Nie ssie cyca? Wasza wina. Ssie po drugim roku? Wasza wina. Nie zasypia o 19:00, SAMO, mimo że ma już sześć miesięcy? Wasza wina. Woli pampersy od nocnika? Wasza wina. Nie mówi płynnie przed ukończeniem osiemnastu miesięcy? Wasza wina. Słabo je? Wasza wina. Obżera się słodyczami bez umiaru? Wasza wina. Choruje nieustannie? Wasza wina. Nie koncentruje się na lekcjach? Wasza wina. Wasza bardzo wielka wina. Złe geny, złe wychowanie, zły urok.

Stajecie na głowie każdego dnia, by sprostać społecznym wymaganiom, zapisujecie tych niewdzięczników na zajęcia dodatkowe, kupujecie im maty edukacyjne, specjalne flamasterki profilowane pod ich koślawe paluszyska, frymuśne sztućczyki, kolorowe talerzyki, sejfy na ciasteczka, alarmy na lodówki. I NIC. Na jednym odcinku poprawa, na drugim - katastrofa! Na szczęście rynek suplementów diety nie pozostaje obojętny na wasze potrzeby. Mamy coraz większy wybór produktów poprawiających koncentrację naszych maluszków , herbatki dla młodych mądrasków , by byli jeszcze bardziej genialni, kropelki dla małych nerwusków , by nie wpadały w ten swój niesłuszny gniew, nie gryzły i nie kopały bez powodu (bo przecież zawsze robią to bez powodu, nie?), syropy pozwalające niespokojnym kruszynkom szybciutko zasnąć, cudowne ekstrakty pobudzające apetyt i te, które go zredukują.

O tym, że takie środki zawsze były dostępne wiedzą całe pokolenia głęboko doświadczonych rodzicielstwem osób. Większość nowych produktów to ledwie ulepszone wersje dawnych preparatów ziołowych. Czarny bez, melisa, kozłek lekarski, mniszek (też lekarski), olej z rybiego tłuszczu - te i wiele innych substancji znajdziecie także w tych genialnych suplementach diety dla dzieci (bez recepty), które ostatnio zapełniają półki aptek. Nie wiem, czy "producenci prześcigają się " w odpowiadaniu na rosnące potrzeby młodych rodziców, czy po prostu systematycznie zapychali półki, a dopiero niedawno przystąpili do zmasowanego ataku reklamowego. Jedno jest pewne - nie tylko mnie potrafiła mocno skonsternować obecnie promowana w mediach, szeroka oferta syropków "na dobry sen maluszka ", "dla niejadków " i "dla żarłoczków " (oraz innych problemotwórczych słodziaczków).

Autorka bloga Rysunki Anny L we wpisie Moje dziecko jest ćpunem też wyłapała tę ofensywę reklamową. Trafnie zauważyła też, że rodzice, jako bardzo podatna grupa konsumentów, to świetny target. Żal tego nie wykorzystać, prawda? Nam, jako rodzicom, zawsze można wmówić, że to, co jest stanem przejściowym, nad którym możemy spokojnie popracować, to wielki problem, którego inni nie mają . Ale hej! Nie musimy się męczyć! Mimo, że to nasza wina (nasza bardzo wielka wina!), teraz łatwo (i bez wysiłku!) możemy wszystkiemu zaradzić. Wystarczy jeden syrop (tylko jeden! No dobra... dwa, albo pięć) i nasze dziecko zmieni się w genialnego, zdyscyplinowanego, zasypiającego na zawołanie, jedzącego tyle, ile trzeba... zombie. Ćpuna.

Tabletki na posiadanie idealnego dziecka... to nie one. fot. Dominika WęcławekTabletki na posiadanie idealnego dziecka... to nie one. fot. Dominika Węcławek Tabletki na posiadanie idealnego dziecka... to nie one. fot. Dominika Węcławek Tabletki na posiadanie idealnego dziecka... to nie one. fot. Dominika Węcławek

Ja wiem, wszystko jest dla ludzi. Nawet cyjanek jest dla ludzi. Nie, żebym coś wam sugerowała. Najlepszym lekarstwem, które zdecydowanie za rzadko bywa stosowane jest maść na ból pośladków - zwłaszcza u postronnych, którzy wtrącają wam się w wychowywanie dzieci. Problemów dziecka nie polecam ignorować. Panika jednak bywa zgubna. Syropki nie załatwią za rodziców wszystkiego, przykro mi. Od większych problemów, choćby tych z nadwrażliwością, wyraźnym brakiem koncentracji, czy przedłużającym się brakiem apetytu przy pełnym przestrzeganiu rygorystycznej diety i pór posiłków - warto udać się po poradę do lekarza, albo terapeuty od SI. Przy mniejszych uciążliwościach najlepiej wziąć kilka głębszych... wdechów i zacząć od siebie. Uwierzcie, że nigdy nie będziecie perfekcyjnymi rodzicami, a wasze dzieci nie będą ideałami. Idealni są tylko mieszkańcy cudownej krainy zwanej Zdjęcia ze Stocka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.