O wy¿szo¶ci Wielkanocy nad Bo¿ym Narodzeniem - piêæ dobrych powodów

Tytu³owe sformu³owanie funkcjonowa³o w moim ¶wiecie jako eufemistyczny zamiennik dla: "ja³owa dyskusja zblazowanych akademików o rzyci Maryny i jej wp³ywie na gospodarkê ¶wiatow±, czyli jak siê nudzisz, to pozmywaj". Tote¿ ja dyskutowaæ nie bêdê. W tym roku wybieram Wielkanoc. Z piêciu powodów.

Fot. Daniel Adamski / Agencja Gazeta

Powód pierwszy: jestem zmêczona. Ten punkt lubiê najmniej, przyznam. Jestem zmêczona du¿o bardziej ni¿ powinnam i du¿o bardziej, ni¿ chcê siê przyznawaæ. Mo¿e to moja wina, mo¿e ludzi, mo¿e ¶wiata, a mo¿e jest jeszcze jedno wyja¶nienie, o którym trochê nie chcê my¶leæ, wiêc bêdê udawa³a, ¿e go nie ma. Tak, czy tak - nie mam si³y na przygotowania, celebracjê i nastrój, a jednak bez tych elementów nie widzê zimowych ¦wi±t. Jestem niewolnic± konwenansów? Ba, ¿eby tylko w tej dziedzinie. Trudno, musz± byæ pracoch³onne potrawy, czy¶ciutki piekarnik, obrus z haftem richelieu, od Babci, musi byæ ca³y ten zgie³k. Musi - nie dlatego, ¿e kto¶ mi ka¿e. Dlatego, ¿e tak chcê, ze wzglêdu na dzieci, wspomnienia, tradycjê naszego domu i dlatego, ¿e jestem sentymentalna. W Wielkanoc nie musi byæ nic - albo niewiele. A to dobrze. Bo jestem zmêczona.

(ja tak obieram jajka, polecam)

 

Powód drugi: bo pewne przygotowania s± mi³e. No dobrze, nie zamierzam siê przesadnie po¶wiêcaæ, ale czyste okna, kiedy wiadomo, ¿e ju¿ nie spadnie ¶nieg (nie spadnie, prawda? Ju¿ nie spadnie?) sprawiaj± mi du¿± przyjemno¶æ. I lubiê myæ je sama, choæ rozs±dniej by³oby powierzyæ to sile fachowej. To taka efektywna praca, w przeciwieñstwie do tej, za któr± mi niekiedy p³ac±. Daje do my¶lenia, prawda? Lubiê faszerowane jajka. I ¿onkile lubiê. I bia³e wino w kieliszkach, na które to kieliszki d³ugo polowa³am, a w koñcu dosta³am w prezencie. I poczucie, ¿e nic nie muszê. Z³udne, wiem.

Takie, oTakie, o Takie, o Takie, o...

Powód trzeci: bo wiosna. Od: ach, och, kwiatki, motylki, ¶wie¿a trawka - do: ojezu, wreszcie dzieci i ja nie nak³adamy na siebie czterech warstw ciuchów przed wyj¶ciem . I nie kulisz siê zaraz po wyj¶ciu za próg, w oczekiwaniu lodowatego wiatru prosto w pysk. I szczê¶liwy kot, za¿ywa s³onecznych k±pieli na deskach pod³ogi. I wewnêtrzny imperatyw, ¿eby siê wyprostowaæ i jako¶ zebraæ w sobie, jako¶ ruszyæ, jako¶ dzia³aæ. Dla mnie Wielkanoc to wiosna. Dla mnie wiosna - to prawdziwy pocz±tek roku. A w tym roku potrzebujê jej szczególnie. No i oczywi¶cie wiosn± wszystko siê zmieni, u³o¿y, wyleczy i wyrówna. Prawda? Tak, wierzê w now± nadziejê i nowy pocz±tek, owszem. Spokojnie, za parê miesiêcy mi przejdzie.

(to wygl±da na doskona³y sposób i wypróbujê go w tym roku, spróbujcie znie¶æ irytuj±cy akcent)

 

Powód czwarty: bo jestem pustakiem i chce nosiæ moje wszystkie ¶liczne sukienki. Ju¿, zaraz, natychmiast. Tak, wiem, mog³am je nosiæ równie¿ zim±. Skomponujcie sobie mróz z poñczochami, proszê bardzo. Ja ju¿ komponowa³am i nieszczególnie chcê to powtarzaæ, poza bardzo wyj±tkowymi okoliczno¶ciami. Przy okazji tematu sukienek chcia³am napisaæ ma³± odezwê do wszystkich pañ obdarzonych niewielkim biustem, w odezwie mia³o byæ w skrócie dlaczego wam zazdroszczê i jakimi jeste¶cie szczê¶ciarami, ale to ju¿, zdaje siê, na Fochu by³o, prawda? Zatem moja frustracja pozostanie st³umiona.

Powód pi±ty: bo moj± ulubion± kobiec± postaci± w Amerykañskich bogach jest Wielkanoc. I gor±co przyklaskujê fanom, którzy na wypadek ewentualnej (kiedy? KIEDY?!) ekranizacji wytypowali ju¿ odpowiedni± aktorkê.

Sara RamirezSara Ramirez Sara Ramirez Sara Ramirez

To jak? Faszerujemy jajka, pobieramy witaminê D wprost z Natury i liczymy, ¿e bêdzie lepiej i od nowa?

Zobacz wideo
Wiêcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.