FOCH! i OCH! Kurzojady, wilki i czaty, czyli blogi o książkach

Zachęcona recenzją Aleksandry sięgnęłam po kryminał J.K. Rowling. A to z kolei sprowokowało mnie do rozmyślań o tym, że w sumie czytam mało blogów książkowych. Bardzo niedobrze, bo skoro kurczy się rynek recenzji prasowych, skądś jednak trzeba czerpać czytelnicze inspiracje.

Mam wśród znajomych parę autorów świeżo wydanych książek. Zarówno Beata jak i Łukasz dzielą się - co zupełnie zrozumiałe - poprzez Facebooka recenzjami swoich książek. W gazetach, tygodnikach, ale też na blogach. Może nawet: głównie na blogach - bo to one przejęły pałeczkę, którą kto inny upuścił. I śledzą na bieżąco, recenzują z pasją, tropią rzeczy ciekawe, czasem kompletnie pomijane przez tzw. mainstream. Blogi książkowe rosną w siłę, a ja idąc śladem wrzucanych przez znajomych linków trafiłam w kilka ciekawych miejsc, które na pewno będę od tej pory obserwować uważnie, jak choćby Miasto książek , Książki są niebezpieczne , czy Krytycznym okiem . Bo co to jest, kurcze blade, że ja ich w ogóle nie znałam!? Strzeliwszy sobie samej z liścia (i FOCHA!) i postanowiwszy solennie nawrócić się na dobrą drogę, tymczasem napiszę o tych kilku blogaskach książkowych, które (w miarę) regularnie czytuję. Bo, OCH!, naprawdę warto!

CZYTAM, BO LUBIĘ

Niezmiernie cenię sobie bezpretensjonalność i prostotę przekazu - a ten blog, jest taki, jak i jego tytuł. Aga, która książki czyta i recenzuje, pisze konkretnie, jasno, bez przymusu i silenia się na nie wiadomo co. To taki osobisty dziennik lektur osoby, która ma szerokie horyzonty, śledzi polski rynek wydawniczy, lubi porządne powieści obyczajowe i ambitne reportaże, ale nie obrazi się na coś o zombiakach. Lubię!

www.lupuslibri.pl

LUPUS LIBRI

To moje tajne źródło wiedzy o ładnych, mądrych i ciekawych książkach dla dzieci - dla rodzica rzecz bezcenna. Poza tym podzielam kierującą autorami bloga, Weroniką i Grzegorzem, pasję tropienia rzeczy ładnych, pięknie wydanych, edytorskich cacuszek. Wciąż ich za mało na naszym rynku i wcale nie tak łatwo trafić na nie. Dlatego cieszę się, że ten książkowy wilk (choć w myślach nazywam ich raczej Psem na książki) tropi z nosem przy ziemi i daje mi znać, gdy tylko coś fajnego pojawi się na rynku. Bo sama na pewno bym przeoczyła.

KURZOJADY

Blogasek młody, ale prężny, a nazwa - przepiękna. Prowadzony przez rysowniczkę komiksów Olgę Wróbel (o niej i jej cudownym, ukochanym blogu Odmiany Masochizmu na pewno kiedyś jeszcze napiszę) i Jakuba Zgierskiego blog ma dwie cechy, które ogromnie mi się podobają. Po pierwsze powściągliwość formy ("Książki, które czytamy - ujęte w niewielu słowach i brzydkim zdjęciu." ) po drugie cudowny, rozbuchany, eklektyzm treści. Bo są tu zarówno wydawnicze świeżynki, jak i rzeczy wygrzebane w antykwariacie, kryminały i eseje, komiksy i powieści dla panien. A wszystkie opisane tak celnie, smacznie i zachęcająco, że WSZYSTKIE chcę czytać.

kurzojady.blogspot.com

KSIĄŻKI NA CZACIE

Ten szlachetny blog jest poniekąd z nami spokrewniony - prowadzi go bowiem 13-letni syn Ani Oki, Aleksy. I wierzcie mi - chłopak naprawdę potrafi wpędzić w kompleksy, bo on NAPRAWDĘ dużo czyta. A ja lubię od czasu do czasu sprawdzić CO - zapisując w pamięci rzeczy, na które już za chwileczkę będą gotowe moje córki (właśnie czytam im "Tajemniczy ogród" i jest to frajda nad frajdami). A czesem wzruszam się jak przy notce o nowym i starym egzemplarzu "Dzieci z Bullerbyn" - bo ten nowy kupił ostatnio mój tata kupił i czyta swoim wnuczkom, kiedy nocują u dziadków, a ten stary rozpadł mi się gdzieś i zgubił kiedyś. A tutaj jakbym go na nowo znalazła.

Wracam do mojej lektury. I czekam na Wasze blogo-książkowe wskazówki: co czytać, by wiedzieć, co czytać?

Kukułeczka kuka

Więcej o:
Copyright © Agora SA